Nowe informacje o sprawie Alvesa. Wstrząsające zeznania ofiary. Tak się zaczęło

- Pamiętam, że otworzył drzwi, a kiedy tam weszłam, zobaczyłam, w co się pakuję - powiedziała domniemana ofiara Daniego Alvesa. Światło dzienne ujrzały nowe, obszerne zeznania kobiety, które dokładnie opisują przebieg wydarzeń. Wstrząsające informacje mogą jeszcze bardziej pogrążyć brazylijskiego piłkarza.

Dani Alves od końca stycznia przebywa w katalońskim więzieniu Brians 2. Brazylijski obrońca oczekuje w areszcie na proces w sprawie oskarżenia o napaść seksualną. Do zdarzenia miało dojść w nocy 30 grudnia podczas imprezy w jednym z klubów w Barcelonie. Niedawno światło dzienne ujrzały wstrząsające zeznania domniemanej ofiary piłkarza

Zobacz wideo Prezes Polskiego Związku Kajakowego, Grzegorz Kotowicz: Głównym celem jest zdobycie kwalifikacji olimpijskiej

Opublikowano nowe zeznania domniemanej ofiary Daniego Alvesa. "Zaczęłam się naprawdę bać"

Teraz ujawniono znacznie obszerniejsze zeznania kobiety. Ich treść opublikowała hiszpańska telewizja Cuatro w programie "En boca de todos". Można w nich znaleźć między innymi informacje, jak rozpoczęły się działania Alvesa. - Podszedł do mnie i powiedział: "Nie wiesz, kim jestem?", a ja odpowiedziałam, że nie. Powiedział mi: "Mam na imię Dani, gram w petanque w Hospitalet". Pamiętam, że wziął mnie za rękę i kazał mi wyjść. Powiedziałam nie. Zaczęłam się naprawdę bać i pomyślałam: "A co, jeśli doleje mi coś do drinka? Co jeśli zrobi coś mojemu przyjacielowi? Pomyślałam o wszystkim w bardzo krótkim czasie - relacjonuje.

W końcu domniemana ofiara miała ulec namową Brazylijczyka. - Nie wiedziałam, dokąd idę. Szłam tam, gdzie on. Zobaczyłam drzwi i pomyślałam, że na pewno są to albo drzwi na ulicę, albo to jest pokój VIP, albo inna część klubu. Pamiętam, że otworzył drzwi, a kiedy tam weszłam, zobaczyłam, w co się pakuję. Zobaczyłam niewielkie pomieszczenie, w którym była tylko toaleta i mała umywalka - kontynuowała kobieta.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Opisała również dalszy przebieg wydarzeń. - Pamiętam, że podniósł moją sukienkę i kazał mi usiąść na nim. Pamiętam, jak powiedziałam mu, że nie mogę i chcę wyjść, a on zaczął mówić do mnie sprośne rzeczy. Kiedy później położył mnie na ziemi, pamiętam, że byłam w szoku i nie wiedziałam, co tam robić - dodała. Trzeba przyznać, że te słowa jeszcze bardziej komplikują sytuację piłkarza.

Proces Daniego Alvesa ma ruszyć w tym roku. Prokuratura zebrała już większość potrzebnych dowodów. Piłkarzowi grozi od czterech do 12 lat pozbawienia wolności.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.