Sebastian Szymański latem zeszłego roku skorzystał z furtki pozostawionej przez FIFA dla piłkarzy grających w Rosji i na zasadzie rocznego wypożyczenia przeniósł się z Dynama Moskwa do Feyenoordu. W holenderskim klubie szybko został kluczową postacią i znacząco przyczynił się do zdobycia tytułu mistrzowskiego oraz awansu do ćwierćfinału Ligi Europy.
Holendrzy są zadowoleni z reprezentanta Polski i chcieliby go zatrzymać. Rosyjski portal Metaratings przekazał, że będą rozmawiać z Dynamem na temat transferu definitywnego, co kosztowałoby ich około 10 milionów euro. Gdyby negocjacje zakończyły się fiaskiem, będą starali się o kolejne wypożyczenie, co umożliwiają zaktualizowane przepisy FIFA.
Doniesienia te potwierdził Dennis van Eersel, dziennikarz stacji RTV Rijnmond. - (W kwestii wypożyczenia - red.) obowiązują te same warunki FIFA, co w zeszłym roku, poza tym Feyenoord przez jakiś czas rozmawiał z nim o dłuższym pobycie. Jeśli zsumuje się to wszystko, to musiałby być szalony, jeśli nie chciałby grać w Feyenoordzie w przyszłym sezonie - powiedział, cytowany przez soccernews.nl.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W niedawno zakończonym sezonie Sebastian Szymański rozegrał 40 meczów w barwach Feyenoordu. Strzelił w nich 10 goli oraz zaliczył siedem asyst.
Polski pomocnik trafił do Dynama Moskwa w lipcu 2019 roku. Był to dla niego udany czas, ale ze względu na sytuację pozaboiskową raczej już więcej nie zagra w moskiewskim klubie, z którym ma podpisany kontrakt do końca czerwca 2026 roku. - Pamiętajmy, że jest wojna, są różne sankcje. Zobaczymy, jak to się skończy (negocjacje między klubami). Nie ma szans, żeby Sebastian wrócił do Rosji - powiedział jego menedżer Mariusz Piekarski.