Choć w ostatnich latach polskie kluby poprawiły jakość pionów scoutingu, wciąż zdarza im się zatrudniać zawodników, którzy nie prezentują oczekiwanego poziomu. Nie inaczej było w przypadku Mattiasa Johanssona, który nie wkomponował się w kadrę Legii Warszawa i zakończy przygodę z Legią Warszawa bez większych sukcesów.
31-letni Szwed do Legii Warszawa trafił 1 lipca 2021 roku. Wówczas miał za sobą rok gry w tureckim Genclerbirligi, gdzie nie okazał się kluczowym zawodnikiem. Wcześniej jednak Johansson grał w kilku bardzo solidnych klubach.
Mowa przede wszystkim o AZ Alkmaar i Panathinaikosie. Tym samym, jak na zawodnika przychodzącego do polskiego klubu, doświadczony prawy obrońca miał sporo doświadczenia. Nie dziwiło więc, że zarówno działacze, jak i kibice liczyli na wiele ze strony bardzo solidnego gracza.
Przez dwa lata spędzone w stolicy naszego kraju Johansson nie zdołał pokazać się z najlepszej możliwej strony. Można wręcz stwierdzić, że okazał się on całkowitym transferowym niewypałem. Ze względu na kwestie kadrowe, dane mu było jednak pojawiać się na boisku zarówno w krajowych, jak i europejskich rozgrywkach.
W sumie od lipca 2021 roku 31-latek rozegrał 31 spotkań w Ekstraklasie oraz 6 w Pucharze Polski. W tym czasie udało mu się zdobyć dwa gole i zanotować dwie asysty. W Lidze Europy udało mu się za to wystąpić sześciokrotnie, lecz na jego koncie nie pojawiły się żadne liczby
Jednocześnie Johansson był też jedną z osób, która wpłynęła na zwolnienie ze stanowiska trenera Czesława Michniewicza. Szwed miał narzekać na to, jak doświadczony szkoleniowiec go traktuje. Najbardziej miało mu się nie podobać przezwisko "Ikea", jakim zwracał się do niego późniejszy selekcjoner reprezentacji Polski.
Na ten moment doświadczony prawy obrońca nie ma podpisanego kontraktu na kolejny sezon.