Bayern Monachium w sobotę skomplikował sobie drogę do wywalczenia kolejnego mistrzostwa Niemiec. Zawodnicy Thomasa Tuchela przegrali 1:3 z RB Lipsk w przedostatniej, 33. kolejce Bundesligi. Porażka na Allianz Stadium przełożyła się na spadek na drugie miejsce w tabeli. Prowadzenie objęła Borussia Dortmund, która pokonała 3:0 FC Augsburg.
Spotkanie Bayernu śledził w telewizji Robert Lewandowski. Polak przez ostatnie sezony zachwycał na boiskach Bundesligi i miał ogromny wpływ w wywalczenie ośmiu mistrzostw kraju z rzędu. Latem ubiegłego roku napastnik reprezentacji Polski opuścił Monachium i przeszedł FC Barcelony, ale myślami w dalszym ciągu jest z byłym klubem. - Nadal kibicuję drużynie i mam nadzieję, że na końcu zdobędą mistrzostwo - stwierdził w rozmowie z niemieckim "Bildem".
Barcelona z kapitanem reprezentacji Polski w składzie jest już pewna wywalczenia mistrzostwa kraju. Pierwszy sukces w lidze hiszpańskiej zaprzecza głosom, które twierdziły, że po złotych latach w Bundeslidze Lewandowski nie będzie prezentował już tak wysokiego poziomu. Szybko udowodnił, że transfer nie wpłynął na jakość jego gry.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Musiałem pomyśleć o sobie, ponieważ wiem, że wciąż mogę wiele zrobić na boisku. Wiele osób przyglądało się temu sezonowi, aby sprawdzić, czy podjąłem właściwą decyzję. W przyszłym sezonie nie będzie już takich pytań. Sam mogę spojrzeć w lustro. Ostatnie miesiące w Bayernie były trudne. Moje odejście wiązało się z wieloma emocjami, ale dziś myślę tylko o tym, co dobre - ocenił napastnik.
Jednym z czynników, który przyczynił się do odejścia Lewandowskiego z Bayernu, były napięte relacje z ówczesnym trenerem Julianem Nagelsmannem. Cegiełkę dołożyły również władze klubu, które usilnie starały się o pozyskanie Erlinga Haalanda. - Klub miał swoje cele i strategie, rozumiem to - podsumował krótko Polak.
Przed ostatnią kolejką Bundesligi na prowadzeniu w tabeli znajduje się Borussia z dorobkiem 70 punktów. Bayern ma dwa punkty mniej, więc walka o mistrzostwo Niemiec rozstrzygnie się dopiero w decydującej kolejce.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!