Andrea Pirlo "zwolniony" przez Bjelicę. Na trzy kolejki przed końcem sezonu

Andrea Pirlo został zwolniony z tureckiego Karagumruk na trzy kolejki przed końcem sezonu Super Ligi. Były legendarny pomocnik pracował w klubie przez niecały rok. Ostatni mecz poprowadził przeciwko Nenadowi Bjelicy, byłemu trenerowi Lecha Poznań.

44-latek w tureckim Karagumruk został zatrudniony w czerwcu ubiegłego roku i przepracował niemalże cały sezon - został zwolniony na trzy kolejki przed jego zakończeniem. Jego dotychczasowa drużyna zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tureckiej Super Lidze. W 33 meczach zgromadziła 44 punkty.

Zobacz wideo Ronaldo bohaterem, Krychowiak załamany. Kulisy meczu w Arabii Saudyjskiej

Andrea Pirlo zwolniony po porażce z Nenadem Bjelicą

Czarę goryczy przelała weekendowa porażka z Trabzonsporem 1:4 prowadzonym przez Nenada Bjelicę, byłego szkoleniowca Lecha Poznań. Dla Karagumruk była to trzecia porażka z rzędu - nie licząc "zwycięstwa" poprzez walkower z Gaziantep, które zostało wycofane z rozgrywek. Włoch pracą w Turcji niczym się nie wyróżnił. Jego drużyna była średniakiem, o czym świadczy miejsce w tabeli, ale również odpadnięcie w 1/8 finału krajowego pucharu. W 34 meczach Pirlo wywalczył 11 zwycięstw. Zanotował również 11 remisów oraz 12 porażek ze średnią 1,29 punktu na mecz. Godny odnotowania jest natomiast bilans bramkowy. Drużyna 44-latka zdobyła w tych meczach aż 74 bramki, lecz straciła tylko cztery mniej.

Karagumruk to drugi trenerski przystanek w karierze Andrei Pirlo. I drugi nieudany. Włoch na debiut na ławce trenerskiej zdecydował się skoczyć na głęboką wodę, obejmując Juventus po Maurizio Sarrim. Jego roczna kadencja okazała się jednak dużym rozczarowaniem. Zespół wygrał co prawda Puchar Włoch, ale w Serie A skończył na czwartym miejscu z trzynastoma punktami straty do mistrza Interu. W Lidze Mistrzów odpadł w 1/8 finału z FC Porto. 

Jeszcze nie tak dawno 44-latek był wymieniany w gronie kandydatów do objęcia po mundialu m.in. reprezentacji Polski, ale także Belgii, choć w przypadku "Biało-czerwonych" było to bardziej pragnienie samego szkoleniowca, który przysłał swoje CV do PZPN-u. Po kolejnej nieudanej przygodzie Pirlo może być trudno znaleźć renomowanego pracodawcę, adekwatnego do swojego nazwiska w światowym futbolu, choć o tym świadczyła już praca podjęta w Turcji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.