Motor Lublin reaguje na nasz wywiad. Rzucają oskarżeniami

Motor Lublin zareagował na wywiad, którego dziennikarzowi Sport.pl Dominikowi Wardzichowskiemu udzielił Martin Bielec - były asystent i trener przygotowania fizycznego w sztabie Goncalo Feio. Klub opublikował oświadczenie, w którym oskarża trenera o nierzetelność i nieobiektywność.

Przypomnijmy, że trener Goncalo Feio kilka tygodni temu wywołał skandal, gdy wdał się w awanturę z prezesem Motoru Lublin Pawłem Tomczykiem. Ostatecznie został uznany za winnego przez Komisję Dyscyplinarną PZPN i ukarany za naruszenie nietykalności cielesnej byłego już prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka oraz nieetyczne zachowanie wobec rzeczniczki prasowej Motoru Lublin Pauliny Maciążek. Portugalczyk otrzymał karę rocznej dyskwalifikacji w zawieszeniu na dwa lata oraz musiał zapłacić 30 tysięcy złotych kary.

Zobacz wideo W Barcelonie wszyscy już żyją przyszłym sezonem. "Dominuje jeden temat"

Wywiad byłego pracownika Motoru Lublin rozpętał burzę. Klub oskarża go o kłamstwa

W poniedziałek 22.05 Sport.pl opublikował wywiad Dominika Wardzichowskiego z byłym trenerem przygotowania fizycznego Motoru Lublin, Martinem Bielecem. Szkoleniowiec niedawno rozwiązał kontrakt z winy klubu, a w rozmowie z dziennikarzem oskarżył Goncalo Feio o mobbing wobec siebie i innych pracowników Motoru Lublin. Opisał też m.in. sytuację z meczu przeciwko Polonii Warszawa, gdzie portugalski szkoleniowiec miał sugerować swojemu zawodnikowi złamanie nogi przeciwnika. 

Na zarzuty przedstawiane przez szkoleniowca postanowił zareagować Motor Lublin, który na swojej stronie internetowej opublikował oświadczenie. Klub żąda w nim między innymi, żeby trener Martin Bielec natychmiast przestał naruszać dobre imię trenera Goncalo Feio oraz Motoru Lublin. Według klubu do tego naruszenia miało dojść w rozmowie, w której trener Martin Bielec miał mijać się z prawdą.

"Zarząd Klubu Motor Lublin S.A., w odniesieniu do opublikowanego w dniu 22 maja 2023 r. wywiadu z p. Martinem Bielecem na portalu sport.pl informuje, że wezwał p. Martina Bieleca do natychmiastowego zaprzestania dalszych naruszeń dóbr osobistych zarówno Klubu, jako osoby prawnej, jak i pierwszego trenera Goncalo Feio, jako osoby fizycznej, w postaci ich dobrego imienia" - czytamy.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Motor Lublin zarzucił również przeprowadzającemu wywiad Dominikowi Wardzichowskiemu, że klub nie miał możliwości odniesienia się do tych zarzutów przed publikacją tekstu. Dziennikarz na te zarzuty odpowiedział niemal natychmiast na swoim Twitterze.

"Zaskakująco długo zajęło Motorowi wydanie tego oświadczenia. Zero konkretów, wyjaśnień, kolejny brak jakichkolwiek wypowiedzi. Maila ws. kontaktu wysłałem do klubu 18 maja, trzy dni przed publikacją" - napisał dziennikarz.

Motor Lublin w oświadczeniu polemizuje również z zarzutami, które przedstawił trener Martin Bielec. Informuje, że to klub złożył oświadczenie o rozwiązaniu kontraktu z winy trenera. Martin Bielec w wywiadzie powiedział, że to on rozwiązał kontrakt z winy klubu, na co ma mieć odpowiednie dokumenty.

Motor Lublin walczy o awans do pierwszej ligi. Zamieszanie wokół trenera mu przeszkodzi?

Motor Lublin jest o krok od strefy barażowej drugiej ligi. Obecnie drużyna z Lublina zajmuje siódme miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów (51), co szósty KKS Kalisz. Przed Motorem jeszcze dwa mecze. W najbliższym zmierzy się z rezerwami Zagłębia Lubin i będzie zdecydowanym faworytem, bo lubinianie zajmują dopiero trzynaste miejsce w tabeli.

Ostatni mecz w tym sezonie Motor zagra przeciwko Polonii Warszawa, która już zagwarantowała sobie awans do pierwszej ligi, więc fakt, że zmierzą się z liderem rozgrywek, może już znaczyć niewiele. Pytanie jak na obecne zamieszanie wokół klubu oraz trenera Goncalo Feio zareagują piłkarze. Dotychczas pokazywali, że zarzuty stawiane szkoleniowcowi nie przeszkadzają im w marszu w górę tabeli, więc mimo wszystko wydaje się wątpliwe, żeby właśnie teraz miały związać im nogi. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.