Nie żyje 24-letni piłkarz. Policja bada tajemnicze okoliczności

Nie żyje 24-letni włoski piłkarz Gabriele Gallani. Ciało zawodnika zostało znalezione w jednym z kanałów w Amsterdamie. Okoliczności zdarzenia bada holenderska policja, która w sobotę potwierdziła informacje o śmierci piłkarza.

Gabriele Gallani był zawodnikiem piątoligowego ASD Piccardo Traversetolo, a zarazem kapitanem zespołu. Zawodnik przebywał wraz z grupą znajomych w Amsterdamie. Do zdarzenia miało dojść w piątek, podczas pobytu w dzielnicy Kloveniersburgwal. W pewnym momencie jeden z przyjaciół piłkarza, Luca Ugolotti, zauważył, że 24-latek znajduje się w kanale i się topi.

Zobacz wideo Tomasz Fornal rozgoryczony po porażce w finale Ligi Mistrzów: Dzisiaj świętować nie ma czego

Włoski piłkarz zginął w tajemniczych okolicznościach. "Ciężko znaleźć słowa"

Informację o śmierci Gallaniego potwierdziła w sobotę rano holenderska policja, która prowadzi obecnie postępowanie w tej sprawie. Trwają poszukiwania ewentualnych świadków zdarzenia oraz badanie okoliczności, w których piłkarz znalazł się w kanale. Policja bada również nagrania z kamer przemysłowych.

24-latka pożegnał już jego klub, który w kilku słowach odniósł się do tej tragedii. - Cichy lider na boisku. Przykład dla kolegów z drużyny. Facet z życzliwą i pełną szacunku duszą. Ciężko znaleźć słowa na to, co się stało. Może właściwe to "cześć" i "dziękuję". Będziemy cię nosić w naszych sercach na zawsze. Żegnaj Gabri - czytamy w oświadczeniu ASD Piccardo Traversetolo.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Śmierć kapitana drużyny skomentował również trener Luca Prampolini. - Był silny i miał doskonałą osobowość. Wiedział, jak rozmawiać i dogadywał się ze wszystkimi. Nie pił, nie palił ani nie brał narkotyków: był sportowcem i potrafił bardzo dobrze pływać - powiedział, cytowany przez "The Sun".

Oprócz piłki nożnej Gallani skupiał się również na karierze naukowej. 24-latek studiował inżynierię na uniwersytecie w Parmie, a w przyszłym tygodniu miał bronić pracy magisterskiej. Później miał rozpocząć staż w praktyce Lamborghini. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.