Dantejskie sceny były spowodowane odpadnięciem AZ Alkmaar, który przegrał dwumecz 1:3 i stracił przez to szansę na awans do finału Ligi Konferencji. Dodatkową "prowokacją" na pewno był fakt, że chwilę przed końcem meczu Holendrzy stracili bramkę. Kibole wtargnęli na murawę i próbowali wedrzeć się na sektor VIP. W tym samym czasie próbę ich powstrzymania podjęli niektórzy piłkarze West Hamu, a Lucas Paqueta zaangażował się tak bardzo, że... uderzył policjanta.
Oczywiście UEFA nie może pozwolić sobie na to, żeby w półfinale europejskich rozgrywek chuligani biegali po stadionie i szukali zemsty za porażkę. Europejska federacja już rozpoczęła swoje śledztwo i za jakiś czas zapewne surowo ukarze holenderski klub. Tymczasem własnych rozwiązań na walkę z kibolami szuka holenderskie państwo oraz Królewski Holenderski Związek Piłki Nożnej (KNVB).
Jeden z najnowszych pomysłów zakłada montaż czytników linii papilarnych przy bramkach wejściowych na stadion. Taki plan zaproponował przedsiębiorca Gerard van Hoeven, który posiada firmę zajmującą się sprzedażą systemów komunikacyjnych. Wsparcie dla jego inicjatywy zapowiedziały już organizacje policyjne. Główne założenie jest takie, że odciski palców byłyby powiązane z biletem na spotkanie. Jeżeli czytnik wykryłby osobę, która ukarana jest zakazem stadionowym, to po prostu wrota stadionu pozostałyby dla niej zamknięte.
Oczywiście od razu pojawiają się wątpliwości dotyczące naruszeń prywatności. Na ten moment ministerstwo sprawiedliwości i bezpieczeństwa zapowiedziało, że pomimo wątpliwości dotyczących wykorzystania takiej technologii zapozna się z proponowanym przez van Hoevena planem i przedstawi go KNVB.
Dużo mniej prywatnością przejmuje się holenderska policja. Wim Groeneweg, szef związku policjantów ACP uważa, że warto przyjrzeć się temu rozwiązaniu.
- Prywatność jest ważna, ale to wygląda na sensowną drogę, moim zdaniem powinniśmy nią pójść. W tym dobrze przemyślanym planie wzięto pod uwagę interesy klubów, kwestie bezpieczeństwa oraz dobro kibiców. To może być bliskie finalnego rozwiązania.
Na temat tej propozycji wypowiedział się również rzecznik prasowy holenderskiej federacji. Ocenił jednak, że jest zbyt wcześnie, żeby mówić o szczegółach, bo plan jest w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Zgadza się jednak, że jakieś wykorzystanie technologii przy wejściu na stadion jest potrzebne, żeby poradzić sobie z chuliganami.
Według niektórych możliwość wejścia na stadion za pomocą systemu rozpoznawania twarzy lub czytnika linii papilarnych to następny krok nie tylko do zwiększenia bezpieczeństwa, ale również na zwiększenie wygody. W przyszłości być może nawet nie trzeba będzie samemu kupować biletu - system przy bramkach rozpozna naszą osobę i automatycznie pobierze środki z konta, po czym nas wpuści na stadion. Dla wielu osób taka perspektywa jest jednak przerażająca.
Polska z kibolami radzi sobie mniej wyrafinowaną metodą kontroli obywatela. Sąd może ukarać chuligana zakazem stadionowym, a gdy to zrobi, to osoba z taką sankcją musi pojawić się na komisariacie policji na czas trwania imprezy masowej. Dodatkowo sędzia może wskazać dyscypliny sportowe, nazwy klubów i zakres terytorialny takiego obowiązku.