"Prowadzić finał mistrzostw świata i finał Ligi Mistrzów? To gigantyczny zaszczyt, ostatnia misja w grze. Dotychczas dostąpiło tego raptem czterech sędziów i tylko Howard Webb dokonał tego w jednym sezonie. Ale nawet on nie prowadził wcześniej jednego z półfinałów, jak Szymon Marciniak, dla którego UEFA nagięła jeszcze kilka niepisanych zasad. A właściwie nie tyle dla niego, co dla siebie: w imię świętego spokoju, zapanowania nad gwiazdami Manchesteru City i dobrze poprowadzonego meczu" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl o sukcesie Szymona Marciniaka.
Polski arbiter jest do tego rozchwytywany, bo już prowadził finał Pucharu Króla Arabii Saudyjskiej, a niedługo ma sędziować finał Pucharu Cypru. Do tego po ostatnim meczu półfinałowym Ligi Mistrzów między Manchesterem City a Realem Madryt był szeroko określany "najlepszym sędzią na świecie".
- Szymon Marciniak był naszym sędzią topowym, ale ja pamiętam Szymona, który kilka lat temu na naszych stadionach był obrażany. Krzyczano "Szymon, co? Ty…" i tym podobne niewybredne wypowiedzi. Marciniak zrobił krok do przodu. Według mnie zmienił się nieprawdopodobnie - mówił Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem polsatsport.pl. Zdaniem byłego prezesa PZPN-u w ostatnich latach polscy arbitrzy przeszli ogromną zmianę pod względem przygotowania, fizyczności, czy wyglądu.
- Ja muszę powiedzieć, że Marciniak wykorzystał szansę, jaką mu stworzono w ostatnich 18 miesiącach. Gdy kiedyś Szymona napisze książkę, to wydaje mi się, że to będzie najważniejszy rozdział. Dlaczego tak się stało, co było powodem tej przemiany itd - dodawał Boniek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Legendarny polski piłkarz zaznaczył, że sędzia podobnie, jak piłkarz, musi mieć za sobą sporo meczów, żeby nabrać odpowiedniego doświadczenia. - Zmiana, jaką w ostatnim czasie przeszedł Szymon wyszła mu zdecydowanie na korzyść. Utalentowany był zawsze - podkreślił. Finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 10 czerwca w Stambule. Zmierza się w nim Manchester City i Inter Mediolan. Marciniak kilka tygodni temu prowadził inny finał, a mianowicie mundialu w Katarze, w którym Argentyna sięgnęła po mistrzostwo po rzutach karnych.