Szymon Marciniak zaliczył bardzo dobry występ w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów, w którym Manchester City rozgromił Real Madryt (4:0). Polak zebrał pochwały w całym piłkarskim świecie i mógł być z siebie zadowolony. Stał się również jednym z głównych kandydatów do poprowadzenia spotkania finałowego. Jego szanse dodatkowo wzrosły, gdy Holender Danny Makkelie, który miał być jednym z faworytów do sędziowania finału (obok Słoweńca Slavko Vincicia), zanotował katastrofalne spotkanie w półfinale Ligi Europy. Teraz już wiemy, że UEFA wybrała polskiego arbitra.
Szymon Marciniak zostanie pierwszym sędzią w historii, który w jednym sezonie poprowadzi finał mistrzostw świata oraz półfinał i finał Ligi Mistrzów. Nigdy wcześniej żaden arbiter nie poprowadził tylu spotkań o najwyższą stawkę w ciągu jednego roku, choć kilku było blisko. Nieczęsto zdarza się też, żeby UEFA wyznaczała jednego sędziego zarówno do półfinału jak i finału najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych. W ostatnich latach był tylko jeden taki przypadek.
I był nim Mark Clattenburg. Anglik w sezonie 2015/16 poprowadził mecz półfinału i finału Ligi Mistrzów. Jest jednak "gorszy" od Marciniaka pod tym względem, ponieważ nie mógł wtedy sędziować finału mistrzostw świata - te odbywały się dopiero dwa lata później. Clattenburg był jednak rozjemcą finałowego pojedynku Mistrzostw Europy we Francji. Wspomnieliśmy, że rzadko zdarza się, żeby sędziowie byli wyznaczeni zarówno do półfinału jak i finału Ligi Mistrzów. Przed finałem Marka Clattenburga zdarzyło się to tylko dwa razy, na samym początku istnienia najważniejszego europejskiego turnieju klubowego. W sezonie 1955/56 Anglik Arthur Edward Ellis, a rok później Holender Leo Horn sędziowali mecz półfinałowy, a następnie finałowy Pucharu Europy Mistrzów Klubowych. Na kolejny taki przypadek trzeba było czekać aż 59 lat.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Szymon Marciniak jest też drugim w historii sędzią, który w jednym sezonie poprowadzi finał mistrzostw świata oraz finał Ligi Mistrzów. Pierwszym arbitrem, który tego dokonał, był Howard Webb w 2010 roku. Anglika od Marciniaka różni jednak to, że nie poprowadził półfinału tych drugich rozgrywek.
Nominacja Szymona Marciniaka do meczu finałowego oznacza, że polski sędzia za kilka tygodni osiągnie główny cel każdego europejskiego arbitra. Na kontynencie Polakowi do zdobycia pozostanie jedynie finał mistrzostw Europy. To sukces wart uwagi również z tego powodu, że polski sędzia jest daleko od zakończenia kariery. To znacząco zwiększa jego szanse na to, że w przyszłości poprowadzi finał jeszcze raz, a wtedy dołączy do elitarnego grona sędziów. Dotychczas tylko czterech arbitrów doznało tego zaszczytu. Byli to Leo Horn (1957, 1962), Gottfried Dienst (1961, 1965), Concetto Lo Bello (1968, 1970) i Karoly Palotai (1976, 1981). Już teraz polski sędzia należy do najlepszych w historii.