Po rundzie zasadniczej ligi cypryjskiej Aris Limassol był na trzecim miejscu ze stratą sześciu punktów do prowadzącego APOEL-u Nikozja. W grupie mistrzowskiej klub trzech Polaków spisał się jednak fantastycznie - w dziewięciu meczach nie poniósł ani jednej porażki - wygrał sześć z nich, a trzy zremisował.
W sobotę Aris pokonał skromnie Omonię Nikozja 1:0 po golu z rzutu karnego Yannicka Gomisa. Karol Struski pojawił się na boisku z ławki rezerwowych w 46. minucie, a Mariusz Stępiński po godzinie gry.
Dzięki tej wygranej klub z Limassolu miał sześć punktów przewagi nad APOEL-em. Główny rywal Arisu jednak wciąż mógł być w grze o tytuł do ostatniej kolejki, gdyby w niedzielę pokonał na wyjeździe inny klub z Limassolu - Apollon. Nic z tego, to Apollon zwyciężył 3:2 i tytuł dla Arisu na kolejkę przed końcem rozgrywek stał się faktem.
Dla Arisu Limassol, którego trenerem jest przymierzany niegdyś do polskich klubów Aleksiej Szpilewski, jest to pierwsze mistrzostwo Cypru w 93-letniej historii klubu. To oczywiście oznacza, że Aris latem zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Z trójki Polaków najbardziej do mistrzostwa Cypru przyczynił się Karol Struski. 22-letni wychowanek akademii Jagiellonii Białystok, który rok temu trafił do Arisu z Jagi za kilkaset tysięcy euro, w 28 meczach strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty.
Dorobek byłego reprezentanta Polski Mariusza Stępińskiego to 2 gole i asysta w 27 spotkaniach. Doświadczony, 35-letni Daniel Sikorski z kolei, który ma podwójne obywatelstwo (polskie i austriackie), wystąpił w tylko siedmiu meczach ligowych, w których zanotował asystę.
Przed Arisem Limassol jeszcze jeden mecz w tym sezonie - w sobotę zagra on na wyjeździe z APOEL-em Nikozja.