To, że może dojść do eskalacji przemocy, widać było już w trakcie meczu. W końcówce spotkania sędzia pokazał czerwoną kartkę drugiemu zawodnikowi Gryfa Wejherowo, na co agresywnie zareagowała grupka jego kibiców. Fani z trybun podeszli pod barierki i w stronę arbitrów kierowali groźby i wyzwiska.
Całe zajście nagłośnił prezes Wierzycy Pelplin, Mariusz Paluchowski, który wystosował poprzez media społecznościowe klubu oświadczenie. Czytamy w nim, że piłkarze czwartoligowca zostali zaatakowani podczas schodzenia do szatni po zakończonym meczu, wygranym przez Gryfa 2:0.
Jak pisze Paluchowski, przy całkowicie biernej postawie ochrony grupa pseudokibiców doskoczyła do zawodników Wierzycy, w efekcie czego jeden zawodnik został uderzony pięścią w twarz. Po tym ciosie upadł i uderzył głową w betonową nawierzchnię, przez co na chwilę stracił przytomność. Drugi z zawodników, młodzieżowiec, poza uderzeniem w twarz został również kopnięty w klatkę piersiową. Jak podaje portal zawszepomorze.pl, pierwszym poszkodowanym graczem jest kapitan Paweł Dirda, a drugim Jakub Czochór.
Całe zajście trwało kilkanaście minut, a przez działaczy Wierzycy wezwana została policja oraz pogotowie. Klub zapowiedział, że w poniedziałek złoży protest do komisji ds. rozgrywek PZPN oraz doniesienie do Powiatowej Komendy Policji w Wejherowie o popełnieniu przestępstwa.
Prezes Wierzycy obwinia Gryfa Wejherowo jako gospodarza i organizatora meczu o nieprofesjonalne podejście do kwestii bezpieczeństwa. "Za utrzymanie porządku na boisku i w obrębie obiektu sportowego przed zawodami w ich czasie i po nich odpowiedzialny jest klub będący gospodarzem. [...] Od działaczy klubu, który grał w 2 lidze, doszedł do ćwierćfinału centralnych rozgrywek Pucharu Polski powinno wymagać się większej wyobraźni i doświadczenia przy organizacji zawodów sportowych." - czytamy.
Następnie Mariusz Paluchowski dodaje: "Słabe jest również to, że już po całym zdarzeniu ani trenerzy, ani żaden z działaczy, łącznie z Prezesem klubu z Wejherowa nie podeszli i nie zainteresowali się stanem zdrowia poszkodowanych."
Gryf Wejherowo w żaden sposób nie odniósł się do skandalicznej sytuacji z udziałem swoich kibiców. Na mediach społecznościowych klubu można znaleźć jedynie informację o wygranym meczu i zdjęcie cieszących się piłkarzy w szatni. "Mimo gry w osłabieniu wygrywamy 2:0 z Wierzycą Pelplin. Brawo drużyna" - napisano na koncie Gryfa na Facebooku.
"Mamy nadzieję, że zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje wobec organizatora, ochrony, osób, które zaatakowały zawodników, tym bardziej że nie zostało zapewnione podstawowe bezpieczeństwo zawodników schodzących do szatni. My na pewno nie zostawimy tej sprawy obojętnie, bo dzisiaj to mogło być uderzenie, a następnym razem równi dobrze może to być wyciągnięty nóż." - pisze Wierzyca Pelplin na Facebooku, kończąc tym samym relację z meczu.
Obecnie w IV lidze pomorskiej Gryf Wejherowo plasuje się na piątym miejscu w tabeli z dorobkiem 58 punktów. Wierzyca Pelplin natomiast znajduje się na 16. miejscu z 30 punktami na koncie. Liderem tabeli po 32 kolejkach jest KTS-K Luzino, posiadający 77 punktów.