Rosjanie świętują, bo grają na MŚ i paradują z flagą. Ale jest jeden problem. O tym już nie powiedzą

Kacper Sosnowski
Chociaż klubów piłkarskich i reprezentacji narodowych Rosji przez inwazję na Ukrainę próżno szukać w rozgrywkach organizowanych przez FIFA czy UEFA, to Torpedo Niżny Nowogród chwali się udziałem w turnieju Copa Mundo do Futsal SUB-21. Również ogólnodostępna telewizja zachęca do oglądania, jak to nazywa, klubowych mistrzostw świata. Rosjanie jak zwykle rozegrali sprawę po swojemu.

"Wyjątkowy przypadek w obecnych czasach! Nasza drużyna futsalu rywalizuje pod narodową flagą w międzynarodowych rozgrywkach, w których biorą udział drużyny zarówno z przyjaznych, jak i nieprzyjaznych nam krajów. Podczas gdy świat z całych sił próbuje izolować rosyjski sport, nasi sportowcy przełamują blokadę! Jesteśmy dumni i kibicujemy naszym!" - napisał na swoich portalach społecznościowych gubernator Niżnego Nowogrodu, Gleb Nikitin. Cieszy się nie on jeden.

Zobacz wideo Ivan zabrał piłkę i uciekł z mamą do Polski. "Syn pyta: mój dom jeszcze stoi?"

Prawie jak mistrzostwa świata, czyli prywatna impreza

Transmisję z jednego z nielicznych turniejów międzynarodowych z udziałem rosyjskich piłkarzy reklamuje też ogólnodostępna naziemnie rosyjska stacja sportowa Match TV. To ona nazywa ten turniej klubowymi mistrzostwami świata drużyn młodzieżowych, konkretnie takich do lat 21. Media czy też politycy zwracają uwagę, że na imprezie nie ma zakrywania rosyjskich flag, a młodzi sportowcy oficjalnie reprezentują Sborną i są z tego dumni. Dodatkowo kibice są zachęcani do śledzenia rywalizacji, bo rosyjska drużyna piłkarzy halowych jest blisko wyjścia ze swej grupy i fazy play-off. Tak rzeczywiście jest, ale warto dokładnie wyjaśnić co to za turniej, bo rosyjska narracja sprawia wrażenie, że jesteśmy świadkami imprezy, jakiej dla świata filmu jest choćby festiwal w Cannes.

Impreza o wdzięcznej nazwie Copa Mundo do Futsal U21 odbywa się w brazylijskiej Paranagui. Bierze w niej udział 15 drużyn. Oprócz ekipy z Niżnego Nowogrodu są tam jeszcze 4 kluby brazylijskie, dwa hiszpańskie i argentyńskie oraz po jednej drużynie z Japonii, Kanady, Ekwadoru, Kolumbii, Australii i Paragwaju. Towarzystwo może i jest międzynarodowe, ale nie są to żadne mistrzostwa świata. Trudno odbierać to nawet jako poważny turniej, bo nie ma on nic wspólnego z zawodami organizowanymi przez FIFA. To prywatna impreza organizowana przez Brazylijską Konfederację Futsalu, która wymyśliła dla swego turnieju chwytliwą nazwę własną, zapewne by zainteresować lokalne media, kibiców i sprzedać więcej biletów.

Namiastka futsalowej rywalizacji

Mało tego, jeśli bliżej przyjrzeć się uczestnikom Copa Mundo do Futsal, to okaże się, że drużyny tam są dość przypadkowe i zdecydowanej większości daleko im do sukcesów we własnym kraju. Do Paranagui pojechał ten, kto przyjął brazylijskie zaproszenie. Inną sprawą jest, że w futsalu nie ma nawet organizowanych oficjalnych klubowych mistrzostw młodzieżowych. Najbardziej prestiżową imprezą dla seniorów jest natomiast Liga Mistrzów organizowana w Europie. Tam, podobnie jak na futsalowych mistrzostwach Europy i świata, Rosji jednak nie będzie. Rosjanie mają czego żałować, futsal jest u nich popularny, a ostatnio seniorska reprezentacja tego kraju na Euro (rozgrywanym jeszcze przed inwazją na Ukrainę) doszła do finału, imprezę kończyła ze srebrnymi medalami.

Rosjanie teraz takich sportowych emocji nie mają, ale próbują uzyskać ich namiastkę. W informacyjnej propagandzie o prywatnym turnieju w Brazylii radzą sobie dobrze.

"To turniej na najwyższym światowym poziomie, biorąc pod uwagę obecną sytuację i rozwój futsalu w naszym kraju, udział w nim jest nie do przecenienia - skomentował trener młodzieżowej drużyny Niżnego Nowogrodu Konstanty Majewski. - Co mogę powiedzieć o przeciwnikach? To najsilniejsze drużyny młodzieżowe na świecie. Sztab szkoleniowy i zawodnicy przetwarzają informacje, analizują i oglądają filmy z nimi. Musimy być bardzo uważni - dodawał z powagą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.