De Bruyne i Guardiola skoczyli sobie do gardeł. Nagle zaczęli na siebie krzyczeć [WIDEO]

Manchester City pokonał Real Madryt 4:0 w rewanżowym spotkaniu półfinału Ligi Mistrzów. I choć mecz od początku układał się po myśli gospodarzy, to w pewnym momencie doszło do utarczki słownej pomiędzy Kevinem De Bruyne, a Pepem Guardiolą. Trener wyjaśnił całą sytuację.

Manchester City nie dał najmniejszych szans obrońcom tytułu. Od pierwszej minuty zespół gospodarzy całkowicie zdominował drużynę Realu, która miała ogromne kłopoty, żeby wyjść z własnej połowy. Po pierwszym kwadransie wrażenie robiła pokazana przez realizatora statystyka podań. Real wymienił ich zaledwie 13, co było wynikiem o 111 gorszym od Manchesteru City. Kilka minut później było już 1:0, do przerwy drużyna Manchesteru prowadziła 2:0 i już wtedy było pewne, że tak grający Real nie ma szans na odwrócenie losów tego dwumeczu. 

Zobacz wideo Bartosz Kwolek po ostatnim meczu sezonu w PlusLidze: To nie jest normalne. Organizm sportowca nie jest przyzwyczajony do takich obciążeń

Sprzeczka De Bruyne z Guardiolą. O co poszło?

W drugiej połowie Manchester City wciąż miał zdecydowaną przewagę, choć nie aż tak wielką, jak do przerwy. Na jednym z nagrań wykonanych przez fanów widzimy, że w pewnym momencie De Bruyne stracił piłkę, przez co poirytowany Guardiola zareagował okrzykami: "Podawaj piłkę! Podawaj piłkę!". Belgijski pomocnik swoją reakcją pokazał, że nie jest zbytnio zainteresowany radami swojego trenera, bo odkrzyknął: "Zamknij się! Zamknij się!".

W rozmowie z hiszpańską telewizją Movistar+ Guardiola wyjaśnił całą sytuację. 

- W drugiej połowie graliśmy zbyt pochopnie. Gdy Guendogan wszedł na boisko, od razu stracił piłkę. Kevin też trzy razy niepotrzebnie ruszył do przodu. Zbytnio się spieszyliśmy, gdy powinniśmy zrobić coś odwrotnego. Powinniśmy cierpliwie rozgrywać i zmieniać strony. Dlatego nie byliśmy tak dobrzy jak wcześniej - tłumaczył szkoleniowiec Manchesteru City.

Guardiola wygra trzecią Ligę Mistrzów? Po to był sprowadzany do Manchesteru City

Awans Manchesteru City do finału Ligi Mistrzów będzie dla Guardioli czwartą okazją do wygrania tego trofeum. Dotychczas udało mu się to dwa razy. Jego ostatni triumf miał jednak miejsce jeszcze w 2011 roku, gdy był trenerem FC Barcelony. W piłce nożnej od tego czasu minęła cała epoka. Dość powiedzieć, że konkurentem Guardioli w tamtym finale był Sir Alex Ferguson, a więc szkoleniowiec, którego już niedługo Hiszpan może wyprzedzić w liczbie wygranych meczów w Lidze Mistrzów.

Guardiola uczynił z Manchesteru City krajowego hegemona, ale wciąż nie dał rady wygrać najważniejszego trofeum w klubowej piłce. Najczęściej, bo aż trzykrotnie, odpadał na etapie ćwierćfinałów. Teraz będzie miał swoją drugą szansę na wygranie Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Jego pierwszy finał z tym klubem miał miejsce w sezonie 2020/21, ale wtedy zespół Hiszpana przegrał z Chelsea 0:1. Teraz na drodze do końcowego triumfu stoi Inter. Czy Guardiola wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Dowiemy się 10 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.