Walka z homofobią jest jednym z celów władz francuskiej Ligue 1. W związku z tym, co sezon w jednej z kolejek piłkarze wszystkich drużyn wychodzą na boiska w specjalnie przygotowanych strojach z tęczowymi akcentami. Często pomysł ten nie podoba się zawodnikom, którzy potrafią odmówić gry w tego typu trykotach.
Tak też było i w ostatni weekend, który w Ligue 1 stał pod znakiem walki z homofobią. Największe kłopoty miał sztab szkoleniowy Toulouse. Według informacji podawanych w mediach społecznościowych, na grę z tęczowymi wstawkami miało się nie zgodzić aż pięciu zawodników klubu spod Pirenejów. Mowa o Moussie Diarra, Faresie Chaibim, Loganie Coscie, Zakarii Aboukhalu oraz znanemu z polskich boisk Saidzie Hamuliciu.
Cała piątka miała stwierdzić, że nie ma zamiaru wychodzić na boisku w niedzielnym meczu z Nantes, który zakończył się wynikiem 0:0. Zwracając uwagę na skład Toulouse, trzem z nich udało się to w pełni. Diarra, Aboukhal i Hamulić nie znaleźli się bowiem w składzie meczowym. Nieco inaczej wygląda sytuacja z Costą i Chaibim. Pierwszy z piłkarzy cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, a drugi pojawił się na placu gry w 61 minucie meczu.
Choć kilku graczy nie chciało zagrać w niezwykle ważnym, niedzielnym meczu z Nantes na własnym stadionie, drużyna Toulouse i tak zdołała osiągnąć cel. Remis 0:0, jakim zakończyło się spotkanie, dał klubowi z południa pewne utrzymanie. Drużyna Nantes nie dała bowiem rady wygrzebać się ze strefy spadkowej i nadal traci do ostatnich rywali 10 oczek, co na trzy kolejki przed końcem rozgrywek pozwala gospodarzom myśleć już o przyszłym sezonie.
Na ten moment nie wiadomo, czy zawodnicy odmawiający gry w ostatni weekend poniosą konsekwencję. Wszystko zależy od działań władz klubu, które w najbliższych dniach będą musiały zastanowić się nad przyszłością swoich piłkarzy.