Nic nie zwiastowało na stratę punktów przez faworyzowany zespół ze stolicy Małopolski, który w sobotę rywalizował ze znajdującą się w strefie spadkowej Wisłą Sandomierz. Już w dziewiątej minucie prowadzenie dał im Patrik Misak. Słowak w przeszłości grał w ekstraklasie w barwach Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Jednak dwa następne trafienia były autorstwa gospodarzy - dwukrotnie dokonał tego Lionel Abate Etoundi.
Zespół prowadzony przez Wojciecha Łobodzińskiego zdołał doprowadzić do wyrównania za sprawą bramki Jakub Bąka - to gracz również z ekstraklasową przeszłością - lecz mimo że do końca meczu pozostał jeszcze kwadrans, dało to Wieczystej tylko punkt. W dodatku w rywalizacji z drużyną, która najprawdopodobniej spadnie z ligi, a ostatni mecz przegrała 2:8, co skutkowało sporą liczbą szyderstw w kierunku Wieczystej.
Ta strata punktów jest bardzo kosztowna i może okazać się druzgocąca w skutkach dla Krakowian, gdyż stracili oni pozycję lidera na rzecz Stali Stalowa Wola. "Stalówka" w ten weekend nie grała, gdyż według terminarza miała rywalizować z ŁKSem Łagów, lecz ten zespół wycofał się z rozgrywek i rywalom przyznawany jest walkower. Do końca sezonu pozostało sześć meczów (dla Wieczystej pięć, gdyż w jednym "zagra" z ŁKSem Łagów), a awans do drugiej ligi uzyskają tylko najlepsze zespoły z każdej z czterech grup trzecioligowych.
Brak awansu Wieczystej Kraków na szczebel centralny byłby sensacją i sporym rozczarowaniem w klubie, który inwestuje ogromne pieniądze w kontrakty i w swoich szeregach ma nie tylko zawodników z ekstraklasową przeszłością, ale również byłych reprezentantów Polski - Sławomira Peszkę, który aktualnie leczy kontuzję czy Radosława Majewskiego. Piłkarscy kibice z całą pewnością kojarzą również nazwisko Thibault Moulin. Francuz grał z Legią Warszawa w Lidze Mistrzów i strzelił gola Realowi Madryt. Również na ławce trenerskiej pojawiały się spore, w skali polskiej, nazwiska. W Wieczystej pracował Franciszek Smuda, a obecnie trenerem jest Wojciech Łobodziński, 23-krotny były reprezentant Polski.