Łukasz Piszczek od 2007 roku grał w zagranicznych klubach. Najbardziej zasłynął za sprawą występów w Borussii Dortmund, gdzie przez 11 lat zdobył dwa mistrzostwa Niemiec i trzy krajowe puchary, zagrał także w finale Ligi Mistrzów. Od lipca 2021 roku gra dla trzecioligowego LKS-u Goczałkowice-Zdrój, którego jest wychowankiem.
Były reprezentant Polski (66 spotkań) po powrocie został grającym trenerem zespołu z Goczałkowic-Zdroju. Od początku sezonu 2021/22 występował w pierwszym składzie, lecz przed rozpoczęciem rundy wiosennej doznał kontuzji, przez którą wypadł na kilkanaście miesięcy. Do gry wrócił dopiero w marcu tego roku.
W minioną sobotę LKS rozgrywał mecz III ligi grupy III z drugą drużyną Chrobrego Głogów. Piszczek zaczął na ławce, pojawił się na murawie w 85. minucie przy stanie 1:1. To wystarczyło, aby został bohaterem spotkania, w doliczonym czasie gry dostał piłkę w polu karnym i precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka zdobył zwycięską bramkę. "Dużo emocji na trzecioligowych boiskach. 94. minuta i wreszcie pierwsza bramka po powrocie dla LKS-u Goczałkowice-Zdrój" - napisał później w mediach społecznościowych.
Dla Piszczka była to pierwsza bramka w rozgrywkach w Polsce od blisko 16 lat. Poprzednią zdobył jeszcze jako piłkarz Zagłębia Lubin w rozgrywanym 22 maja 2007 r. meczu ekstraklasy z Widzewem Łódź (4:2). Wtedy występował jeszcze na pozycji napastnika, dopiero po transferze za granicę został przekwalifikowany na prawego obrońcę. Precyzyjnym wykończeniem w meczu z Chrobrym Głogów II pokazał, że nie zapomniał, jak to jest grać w ataku.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po sobotniej wygranej LKS Goczałkowice-Zdrój ma 30 punktów i awansował na 13. miejsce w tabeli III ligi grupy III. Nad strefą spadkową ma siedem punktów przewagi, a do końca sezonu zostało siedem kolejek.