Australijskie media donoszą, że do skrajnie niebezpiecznej sytuacji doszło zaraz po końcowym gwizdku meczu Greenacre Eagles - Padstow Hornets. Niektóre źródła informują, że na boisku pojawił się jeden z zawieszonych wcześniej zawodników, a inne, że był to kibic drużyny gospodarzy. Z wideo w mediach społecznościowych wiadomo jednak, że mężczyzna brutalnie pobił arbitra spotkania, a świadkowie wydarzenia nie zdołali temu zapobiec.
Na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych widać, że kibice mieli pretensje do arbitra i jasno wyrażali to zza barierek przy boisku. W pewnym momencie jeden z nich krzyknął: "Wynoś się stąd". W tym samym momencie do rozjemcy podbiegł agresywny mężczyzna i jednym ciosem powalił go na murawę. Na jednym uderzeniu się nie skończyło. Mężczyzna zaczął okładać leżącego arbitra w głowę i twarz. Ciągnął go po ziemi i kopał.
Piłkarze i pozostali kibice próbowali zatrzymać atak, ale było już za późno. Agresora długo nie udawało się usunąć z boiska. W pewnym momencie wziął jeszcze do ręki plastikowe krzesło. Na szczęście nie uderzył nim nikogo, a zawodnikom udało się go spacyfikować.
Sytuacja skończyła się tragicznie dla sędziego. Już na nagraniu widać było jego obitą i spuchniętą twarz. Sam stwierdził, że ma złamaną szczękę, a jeden z piłkarzy nakłaniał go, by usiadł na ławce i poczekał na karetkę. Finalnie został zabrany do szpitala, a lekarze potwierdzili jego diagnozę o złamaniu szczęki. Niedługo po meczu sprawą zainteresowała się policja, która aresztowała 25-letniego agresora. Nie wiadomo, jakie czekają go konsekwencje.
Niemal od razu po sytuacji pojawiło się oficjalne oświadczenie Greenacre Eagles, które nie ma zamiaru tolerować takich zachowań. Władze klubu postanowiły podjąć drastyczne kroki w celu chronienia piłkarzy i sędziów po meczach.
"Komitet w Greenacre Eagles FC potwierdza nasze stanowisko, że nie ma miejsca na żadne formy przemocy i będziemy nadal zajmować się takimi przypadkami z najwyższą powagą. Nasz klub podjął decyzję o wycofaniu drużyny z rozgrywek do końca sezonu 2023. To ma przypomnieć, że u nas nie ma miejsca na żadną przemoc" - oświadczyły władze klubu, cytowane przez 7Sport.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zareagowały także władze państwowe i związek piłkarski. minister sportu NSW Steve Kamper przyznał, że atak był "absolutnie nie do przyjęcia, a sędziowie i zawodnicy powinni czuć się bezpiecznie". Działania w tej sprawie zapowiedział także związek piłkarski "Football NSW ma zerową tolerancję dla jakichkolwiek antyspołecznych zachowań uczestników meczów. Podejmiemy odpowiednie kroki" - czytamy w oświadczeniu.