W niedzielę 23 kwietnia doszło do szlagieru ligi irańskiej - Persepolis podejmowało na własnym stadionie Esteghlal. Przed tym spotkaniem liderem tabeli była drużyna Ricardo Sa Pinto. Mecz nie ułożył się jednak po jej myśli - w 50. minucie jedynego gola zdobyli gospodarze, a konkretnie Issa Aleksair. Tym samym to Persepolis objęło prowadzenie w Iran Pro League, a Esteghlal spadł na trzecie miejsce, co ostatecznie może zaważyć na tytule mistrzowskim - do końca rozgrywek pozostały zaledwie trzy kolejki. Taki obrót spraw rozwścieczył Portugalczyka, który po raz kolejny nie utrzymał nerwów na wodzy.
Były trener Legii Warszawa był niezadowolony przede wszystkim z poziomu sędziowania niedzielnego spotkania. Tuż po ostatnim gwizdku popędził w kierunku arbitrów schodzących do szatni i w ostentacyjny sposób wyraził, co myśli na temat ich pracy.
Portugalczyk wymachiwał rękoma i skierował kilka wulgarnych i niecenzuralnych słów prosto w twarz sędziów. To nie zrobiło jednak na nich wrażenia i ci spokojnie zmierzali przed siebie, co jeszcze bardziej zirytowało Sa Pinto. Ten zaczął wymownie oklaskiwać arbitrów.
To nie pierwszy raz, kiedy Sa Pinto nie potrafił opanować emocji. Od lat, gdy wpada w złość, a zarejestruje to kamera, wideo staje się viralem w Internecie. Tak było na początku października 2022 roku, gdy szkoleniowiec rzucił się z wściekłością na zawodników przeciwnej drużyny oraz sędziego. Innym razem rozpętał awanturę na pokładzie samolotu - wówczas prowadził portugalski klub SC Braga. Z kolei w lutym tego roku sprowokował kibiców, co doprowadziło do spięcia między sztabami szkoleniowymi. Następnie został uderzony przez jednego z ochroniarzy i awantura rozgorzała na dobre.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Sa Pinto jest doświadczonym trenerem. W przeszłości prowadził takie kluby jak m.in. Sporting Lizbona, czy wspomniane Bragę i Legię Warszawa. Na ławce trenerskiej stołecznego zespołu zasiadał w sezonie 2018/2019. Z 28 spotkań udało mu się wygrać 16. Z kolei w sześciu zremisował i tyle samo przegrał. Nie udało mu się wywalczyć żadnego trofeum. Czarę goryczy przelała porażka 0:4 z Wisły Kraków. Ostatecznie został zwolniony na początku kwietnia 2019 roku.