W ostatnim czasie Motor Lublin był jednym głównych tematów w mediach. Wszystko przez skandaliczne zachowanie trenera Goncalo Feio. Po meczu z GKS-em Jastrzębie Portugalczyk w wulgarny sposób zwyzywał rzeczniczkę prasową klubu Paulinę Maciążek, a następnie uderzył prezesa Pawła Tomczyka sorterem na dokumenty. W wyniku obrażeń mężczyzna trafił do szpitala. Za napad agresji trener Motoru Lublin został zdyskwalifikowany na rok w zawieszeniu na dwa lata. Zapłacił także grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych. Z kolei prezes Tomczyk złożył wypowiedzenie.
Zamieszanie wokół klubu nie ma wpływu na grę Motoru. Ekipa z Lublina świetnie spisuje się w ostatnim czasie i wygrała cztery z pięciu ostatnich meczów. Szansę na zdobycie kolejnych trzech punktów miała w niedzielę o godzinie 17:00. Tego dnia zmierzyła się na własnym stadionie z rezerwami Lecha Poznań w 27. kolejce II ligi. Spotkanie nie zaczęło się najlepiej dla Motoru, który przegrywał już po ośmiu minutach. Piłkę do siatki wpakował Krystian Sanocki.
W dalszej części pierwszej połowy gospodarze prezentowali się zdecydowanie lepiej i w ciągu 15 minut strzelili trzy gole. Na listę strzelców wpisali się kolejno Rafał Król, Kacper Wełniak i Jakub Staszak. W drugiej połowie Motor nadal przeważał, ale piłkarze przed długi czas nie mogli pokonać bramkarza rywali. Zmieniło się to w końcówce meczu. Najpierw bramkę zdobył Piotr Ceglarz, a w doliczonym czasie drugie trafienie dorzucił Rafał Król. Ostatecznie Motor wysoko pokonał rezerwy Lecha 5:1.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dzięki temu zwycięstwu drużyna Goncalo Feio wskoczyła na szóste miejsce w tabeli, które gwarantuje udział w play-offach o awans do I ligi. Obecnie ma 43 punkty na koncie, o dwa więcej niż siódma Wisła Puławy. Rezerwy Lecha z kolei zajmują dziewiąte miejsce z dorobkiem 37 punktów.