Dotychczasowa kariera Kamila Jóźwiaka w Stanach Zjednoczonych była całkowicie nieudana. Polak do klubu Charlotte FC trafił w marcu zeszłego roku i podpisał umowę jako Designated Player - kluby MLS mają prawo do zakontraktowania trzech zawodników poza limitem wynagrodzeń. Umożliwiło to Amerykanom ściągnąć do ligi europejskie gwiazdy.
24-letni wychowanek Lecha Poznań swoją dotychczasową grę zdecydowanie nie zasługiwał na to miano, lecz ostatnie tygodnie są powiewem delikatnego optymizmu. Dwa tygodnie temu Jóźwiak zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Charlotte. W dodatku było to jego pierwsze trafienie od grudnia 2020 roku.
Skrzydłowy od razu poszedł za ciosem, w nocy z soboty na niedzielę ponownie poprawił swój dorobek strzelecki. W 65. minucie Kamil Jóźwiak strzałem głową pokonał bramkarza rywali Colorado Rapids, wykorzystując dośrodkowanie Karola Świderskiego. Gol Polaka pozwolił ekipie Charlotte wyjść na prowadzenie 2:1, lecz gospodarze ostatecznie tylko zremisowali, gdyż rywale wyrównali w 91. minucie.
Dla Jóźwiaka była to druga bramka w tym sezonie, podobnie jak asysta dla Świderskiego, który za oceanem radzi sobie zdecydowanie lepiej - w poprzednich sezonie strzelił dziesięć goli i zaliczył sześć ostatnich podań. W obecnych rozgrywkach ma jedno trafienie
Amerykańska liga MLS wystartowała z początkiem roku. Charlotte po rozegraniu ośmiu meczów ma na swoim koncie sześć punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w konferencji wschodniej. Do fazy play-off awansuje dziewięć najlepszych drużyn z danej dywizji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!