Gwiazdor wyjechał na zgrupowanie i ślad po nim zaginął. Nikt nie wie, co się dzieje

Fousseni Diabaté, obecnie zawodnik Partizana Belgrad, a w przeszłości Leicester, zniknął bez śladu po zgrupowaniu reprezentacji Mali. Jego klub nie ma pojęcia, gdzie się znajduje, ale to nie pierwszy raz, gdy opuszcza klub i nie daje znaku życia.

Jak donoszą serbskie media Diabaté zagrał 17 marca w przegranym meczu przeciwko Radnikowi Surdulica, po czy wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Mali... i już nie wrócił. Do kolegów z reprezentacji też nie dołączył, więc od ponad dwóch tygodni nie wiadomo, co się z nim dzieje. To zresztą przyznał również Igor Duljaj, trener Partizana, który w trakcie konferencji prasowej przed meczem z Vojvodiną powiedział, że nie wie, gdzie obecnie znajduje się zawodnik.

Zobacz wideo "Ted Lasso" - 3. sezon popularnej, piłkarskiej opowieści

Śmierć w rodzinie? Wymówka, Diabate, w którą nikt nie wierzy

Miloš Vazura, kierownik sportowy Partizana udzielił wypowiedzi serwisowi Informer.rs, w której powiedział, że zawodnikowi zmarła babcia. To miało być przyczyną jego nieobecności na zgrupowaniu reprezentacji i wyjaśniać jego opóźniony powrót do klubu. Tylko że miał wrócić w ostatnią niedzielę, ale tak się nie stało. W takie wyjaśnienie sprawy nie wierzą też kibice Partizana oraz media zajmujące się sprawą. Najczęściej wskazują na bezsens całej sytuacji, gdyby tak się stało, to dlaczego piłkarz nie poinformował klubu i reprezentacji?

Portal Kurir.rs przypomina, że to nie pierwszy raz, gdy Diabaté zachowuje się nieprofesjonalnie. Pierwsze kłopoty były już latem, gdy Diabaté podpisał kontrakt. Wyjechał do Francji po swoje rzeczy prywatne i wrócił pięć dni później, niż powinien. 

Dłuższe wolne piłkarz Partizana zrobił sobie również na święta Bożego Narodzenia. Partizan miał 20 grudnia rozpocząć okres przygotowawczy, ale Diabaté przyjechał spóźniony osiem dni. Jego ówczesny trener bronił go jednak - Diabaté nie robi tego złośliwie. Po prostu jest trochę inny, to chłopak z dobrą duszą, ale czasem zapomina o niektórych rzeczach - stwierdził. 

Malijczyk najprawdopodobniej jeszcze jej nie wyczerpał. Diabaté podpisał umowę aż do 2025 roku i choć zdarzają mu się sytuacje, które każą wątpić w jego profesjonalizm, tak dla Partizana jest dużym wzmocnieniem. W tym sezonie były piłkarz Leicester miał już udział przy 16 strzelonych bramkach, a cztery z nich strzelił w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, gdzie wydatnie przyczynił się do awansu Partizana z fazy grupowej. 

Więcej o: