FIFA zatwierdziła nowy format Klubowych Mistrzostw Świata. Będzie on bardzo podobny jak dotychczas rozgrywane krajowe MŚ. Turniej będzie odbywał się co cztery lata, wystąpią w nim 32 zespoły. Kluby zrzeszone w UEFA mają zapewnione 12 miejsc, ale nie wiadomo, jak będzie dochodzić do dokładnego przydziału miejsc - czy prawo gry na nowych KMŚ będą mieli mistrzowie konkretnych lig, czy ktoś z europejskich pucharów. Według dziennika "The Telegraph" angielskie kluby sceptycznie podchodzą do reformy FIFA, która może być krzywdząca dla europejskich potęg. Angielskie media nazywają to Superligą wprowadzoną "tylnymi drzwiami".
FIFA zapowiedziała, że pewny awans do KMŚ w 2025 r. będą mieli zwycięzcy czterech ostatnich edycji Ligi Mistrzów. W tym wypadku pewny udział mają Real Madryt i Chelsea. Żaden kraj nie może mieć więcej niż dwóch reprezentantów na KMŚ, chyba że dany kraj ma więcej niż dwóch triumfatorów LM. Pozostałe osiem miejsc będzie dla "najlepszych klubów", ale nikt nie wie, jak zostaną one wyłonione. Są głosy, że wybór będzie oparty o ranking UEFA.
Kluby Premier League debatowały nad nowym formatem w czwartek i uważają, że jest on krzywdzący dla zespołów, które nie są z najwyższej półki, a premiuje przede wszystkim wieloletnich uczestników LM. Od lat są w ścisłej czołówce Europy lub zdołały nabić odpowiednią liczbę punktów do rankingu UEFA, dzięki czemu zajmują dość wysokie miejsce. Możliwość gry w nowych KMŚ ma powiększyć przepaść finansową pomiędzy piłkarską elitą i resztą stawki.
Kolejnym powodem, dlaczego Anglicy sceptycznie podchodzą do rozgrywek, jest mocno napięty kalendarz. Terminarz będzie jeszcze bardziej wypełniony meczami po rozbudowaniu Ligi Mistrzów (z 32 do 36 zespołów, dziesięć spotkań jesienią), mistrzostw świata (od 2026 r. wystąpi 48 drużyn, spotkań będzie zatem więcej) i dodaniu nowego formatu KMŚ.
Powiększone rozgrywki w teorii oznaczają większe wpływy z praw telewizyjnych, a zarobią głównie ci najwięksi i najbogatsi. Ale jest też obawa, że FIFA postawi wysokie warunki dla chętnych transmitować KMŚ, przez co telewizje będą musiały ograniczyć kwoty na rozgrywki krajowe.
Zdaniem "The Telegraph" FIFA szuka możliwości zdobycia jak największych pieniędzy z piłki nożnej. Chce, by nie tylko mundiale i KMŚ w środku sezonu przynosiły jej dochody. Był pomysł organizacji MŚ co dwa lata, ale został powszechnie skrytykowany. Dlatego FIFA liczy, że wypali plan zreformowania KMŚ. Dzięki większym wpływom światowa federacja chciałaby uzyskać większą kontrolę nad światowym futbolem i kalendarzem kolejnych sezonów.
Anglicy piszą wprost: "FIFA wprowadza Superligę tylnymi drzwiami pod hasłem Klubowych Mistrzostw Świata". Federacja poczuła się mocna po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Superligi. FIFA interpretuje go tak, że to ona powinna nadzorować te rozgrywki i wydać ewentualną zgodę na ich organizację.
Prezes Premier League Richard Masters uważa, że nowe KMŚ to "ekspansja mająca szkodliwe konsekwencje dla gospodarki piłkarskiej i dobra graczy". Do tego FIFA miała zatwierdzić format bez żadnych konsultacji z klubami, kontynentalnymi i krajowymi federacjami.
W przyszłym tygodniu ma odbyć się kongres UEFA w Lizbonie. Jednym z tematów ma być kwestia nowych KMŚ.