Duński środkowy obrońca Lasse Nielsen od stycznia 2017 roku jest zawodnikiem Malmo FF. W tym czasie wywalczył z klubem trzy mistrzostwa Szwecji, a poprzedni sezon zakończył na 7. lokacie. Obecnie zespół przygotowuje się do startu nowego sezonu. Zawodnik niedawno miał przerwę w przygotowaniach, a wszystko za sprawą wypadku na jednym z treningów.
Nielsen został trafiony w pachwinę przez jednego z kolegów. - Jak zwykle po takim uderzeniu pojawił się ból, który nie chciał zniknąć. To nie jest coś, do czego jesteś przyzwyczajony. Często dostajesz piłką, a potem mijają cztery lub pięć minut i jest w porządku - stwierdził zawodnik, cytowany przez portal fotbollskane.se. - To był czysty pech. To nie była brzydka gra ze strony kolegi - dodał.
Kiedy ból nie ustępował, zawodnik udał się na izbę przyjęć. Tam okazało się, że doszło do uszkodzenia jądra i potrzebny jest zabieg. - Wszystko jest już tak, jak być powinno. Mam dwójkę dzieci i bez żadnych problemów mogę mieć ich więcej. Nie ma żadnych przeciwwskazań. Po prostu potrzebuję czasu, żeby się wyleczyć - zapewnił.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Duński obrońca opowiedział również, jak przebiegała rekonwalescencja. - Przez pierwszy tydzień nic nie robiłem. Przesiadywałem na kanapie, wstawałem jedynie do toalety i żeby napić się wody, a potem z powrotem. Bolało za każdym razem, gdy wstawałem, jakbym wbijał sobie nóż w brzuch. Musiałem być bardzo ostrożny, co przy dwójce dzieci jest ciężkie. Są przyzwyczajone do tego, że aktywnie spędzam z nimi czas - powiedział.
Nowy sezon ligi szwedzkiej wystartuje w ten weekend. Już w sobotę 1 kwietnia Malmo FF rozegra pierwszy mecz w rozgrywkach i podejmie u siebie Kalmar FF. Nielsen ma nadzieję, że uda mu się zagrać w tym spotkaniu. Zapowiedział również, że nie zamierza korzystać z żadnej dodatkowej obrony krocza.