Widowisko piłkarskie w oczach wielu kibiców ma kilka stałych punktów. Oprócz widowiska na murawie fani chcą najczęściej też spotkać się ze znajomymi, a także coś zjeść. Najpopularniejszym posiłkiem stadionowym w Polsce jest kiełbasa z grilla nazywana "giętą". Podawana jest najczęściej z chlebem lub bułką oraz musztardą, lub keczupem. Im lepszy sektor, tym lepsza jakość i większy wybór. Wydawać by się mogło, że podobnie sprawa ma się z ligą czy klubem - im większa marka, tym lepsza dbałość o klienta. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego.
Jeden z kibiców Manchesteru United pokazał światu, co otrzymał w punkcie gastronomicznym na "Old Trafford". Przecięta bułka, parówka, kilka wiórków startego sera i... to wszystko. Nie wygląda to zbyt atrakcyjnie, a jak dodamy do tego cenę, to sprawa ociera się już o skandal. Kibic za ten "rarytas" zapłacił 7 funtów i 50 centów, czyli w przeliczeniu na złotówki daje niespełna 40 złotych. Każdy może sobie zrobić rachunek w swojej głowie, co można za to kupić.
Sprawa hot-doga trafiła nawet do mediów. "Daily Mail" cytuje komentarze kibiców. Jeden z nich zażartował, że tacka, na której kibic trzyma hot-doga, wygląda bardziej apetycznie. Zdjęcie zostało opublikowane na koncie "Footy Scran" na Twitterze. Autor publikuje zdjęcia dań, które można kupić na stadionach na całym świecie. I tak się składa, że całkiem niedawno opublikowano zdjęcia z Polski. A konkretnie z II ligi, w której występuje Garbarnia Kraków. Na stadionie na krakowskim Ludwinowie całkiem sporych rozmiarów kiełbasę z bułką można kupić za 10 złotych, czyli niespełna 2 funty. Nawet nie ma sensu pytać, co się bardziej opłaca. Nie wspominając już o ofercie KTS Weszło, które kibicom rozdaje kiełbasę i piwo za darmo, grając na szóstym poziomie rozgrywkowym.