Już po kilku minutach spotkania Polska - Czechy, przy stanie 0:2, Matty Cash musiał zejść z boiska z powodu urazu. Później Tomasz Hajto ocenił, że polski obrońca w tej sytuacji symulował. - Cash w ogóle nie wszedł w mecz. Uważam, że po zderzeniu wiedział, że będzie zmieniony i wręcz udał kontuzję. Zszedł, bo wiedział, że zejdzie - powiedział.
Z czasem okazało się, że zawodnik doznał dosyć poważnej kontuzji łydki. Z tego powodu jego ojciec Stuart Cash nie ukrywał pretensji do Hajty. - Jestem zdumiony, że ktoś może wygłaszać takie komentarze. Zwłaszcza nie znając faktów! Jako rodzina jesteśmy bardzo rozczarowani takimi słowami - powiedział.
Dziennikarz WP SportoweFakty Szymon Jadczak zamieścił na Twitterze link do rozmowy z ojcem reprezentanta Polski i dodał w opisie: "Hajto oskarżył Casha o symulowanie kontuzji. Oczywiście się pomylił". Nie musiał długo czekać na reakcję eksperta Polsatu. "Słuchaj mnie, panie Jadczak, ty się znasz na piłce jak pies na gwiazdach i tyle w temacie" - odpowiedział mu Hajto.
Dziennikarz zamieścił jeszcze fragment rozmowy z ojcem piłkarza, na który Hajto także zareagował. Tym razem tylko rozbawionymi emotikonami. Cała sytuacja widać go rozbawiła, jednak na pewno nie przysporzyła fanów. Pod wpisem szybko pojawiło się wiele komentarzy, w których internauci krytykowali ripostę eksperta Polsatu.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niedługo po meczu z Czechami Matty Cash opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski i wrócił do klubu. Badania wykazały, że będzie pauzował nie przez tydzień, jak pierwotnie zakładano, ale nawet 3-4 tygodnie. Powinien być gotowy na spotkanie Aston Villi z Newcastle (15 kwietnia) lub Brentfordem (22 kwietnia). Matty Cash ma na koncie 12 spotkań w reprezentacji Polski. Strzelił w nich jednego gola, nie zaliczył żadnej asysty.