We wtorek w Madrycie ma dojść do towarzyskiego meczu pomiędzy reprezentacjami Peru i Maroka. Obie drużyny dotarły już na miejsce. Hiszpania okazała się jednak dla nich mało gościnna. Dzień przed spotkaniem przed hotelem wydarzył się skandaliczny incydent z udziałem tamtejszej policji.
Peruwiańczycy mieli okazję spotkać się ze swoimi kibicami. Wśród fanów panowała przyjazna atmosfera i nie brakowało śpiewów. Zawodnicy zostali jednak odgrodzeni od nich przez policję. Piłkarze wdali się z funkcjonariuszami w pewną dyskusję. Nagle jeden z nich został odepchnięty. To mocno zdenerwowało Peruwiańczyków, którzy rzucili się bójki.
Całe zajście trwało kilka minut. W jego trakcie grupka kibiców nie przestawała skandować. Sytuacji na razie nie skomentowała ani madrycka policja, ani peruwiański związek. Wypowiedział się za to bramkarz tamtejszej reprezentacji Pedro Gallese. - Po prostu chcieliśmy przywitać się z ludźmi, a policja zaczęła nas bić - powiedział, cytowany przez ESPN.
To jednak niejedyny incydent przy okazji meczu Peru - Maroko. Wcześniej lokalna agencja informacyjna EFE poinformowała, że pracownik hiszpańskiego hotelu znieważał reprezentację Maroka na tle rasowym w mediach społecznościowych. Człowiek ten już został zatrzymany.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Towarzyskie starcie Peru - Maroko odbędzie się we wtorek 28 marca na Estadio Metropolitano, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Atletico Madryt. Początek o godz. 21:30. Faworytem będą Marokańczycy. Trzy dni wcześniej pokonali bowiem reprezentację Brazylii 2:1, a w grudniu stali się rewelacją mistrzostw świata w Katarze, dochodząc do półfinału.