Niespodzianka w meczu grupowych rywali Polaków. Czesi tracą punkty

Czesi mogli mieć komplet punktów po dwóch kolejkach eliminacji Euro 2024, ale potknęli się w Kiszyniowie, gdzie zremisowali bezbramkowo z Mołdawią. Zespół Jaroslava Silhavego pozostaje liderem grupy E, ale ma tylko punkt przewagi nad Polską.

Reprezentacja Polski zaczęła eliminacje do Euro 2024 od mocnego falstartu, przegrywając 1:3 z Czechami w Pradze - po pierwszej kolejce spotkań grupy E drużyna Fernando Santosa zajmowała ostatnie miejsce w tabeli. Czesi zostali zdecydowanym liderem, a w drugim starciu mierzyli się z Mołdawią, która w pierwszym spotkaniu zremisowała 1:1 u siebie z Wyspami Owczymi. Wyrównującą bramkę gospodarze zdobyli w końcówce z rzutu karnego.

Zobacz wideo Zieliński: Czesi grali to co chcieli, nie było nam łatwo

Dośrodkowania nie dały wygranej Czechom. Podział punktów w Kiszyniowie

W poniedziałek planem taktycznym Mołdawii na mecz z Czechami była uważna gra w defensywie i szukanie swoich szans poprzez kontrataki. Sytuacja gospodarzy skomplikowała się w pierwszym kwadransie, gdy Vitalie Damascan musiał opuścić boisko z powodu urazu. Gospodarze starali się sprawić zagrożenie pod bramką Czechów, ale w ich atakach brakowało dokładności. W 25. minucie mieli dwie świetne szanse po rzucie rożnym, ale strzały z linii blokował Vladimir Coufal, ratując Jiriego Pavlenkę. Czesi nie pozostawali dłużni rywalom, choć nie pomagała im wątpliwej jakości murawa.

Podopieczni Jaroslava Silhavego mogli prowadzić z Mołdawią od 27. minuty, ale Jan Kuchta pokonał bramkarza Mołdawii ze spalonego, co wychwycił m.in. system VAR. Dodatkowo Tomas Soucek zmarnował świetną okazję w końcówce pierwszej połowy, gdy z około czterech metrów trafił w poprzeczkę. Czesi starali się sprawiać zagrożenie głównie poprzez dośrodkowania z bocznych stref, szukając wysokich napastników lub błędu po stronie przeciwników. Po pierwszej połowie postawę faworytów należało uznać jednak jako rozczarowującą.

W drugiej części Czesi ruszyli dużo mocniej do ataków, ale czy to Kuchta, czy Adam Hlozek nie wykorzystywali dobrych sytuacji. Dodatkowo dobrze między słupkami mołdawskiej bramki sprawował się Dorian Railean, który umiejętnie zareagował m.in. przy strzale Tomasa Cvancary. Mołdawia starała się w jakiś sposób odpowiedzieć, natomiast jej pojedyncze próby bez problemu bronił Pavlenka. Czesi próbowali sprawiać zagrożenie głównie przez wahadłowych. Bezskutecznie.

Ostatecznie Mołdawia dotrwała do końca meczu i tym samym kończy drugą kolejkę eliminacji Euro 2024 z kolejnym remisem, co daje jej trzecie miejsce w grupie, tuż za Czechami (4 pkt) i Polską (3 pkt), która wygrała 1:0 z Albanią po golu Karola Świderskiego. Kolejne spotkania w grupie E Ligi Narodów w czerwcu - 20. dnia tego miesiąca Polacy zagrają w Kiszyniowie właśnie z Mołdawią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.