Koniec imponującej serii. Goncalo Feio i spółka nie dali rady. Gorzka pigułka

Motor Lublin pierwszy raz od października przegrał na drugoligowych boiskach. Drużyna Goncalo Feio uległa Stomilowi Olsztyn 1:2 i znacznie oddaliła się od miejsc gwarantujących udział w barażach o awans do pierwszej ligi.

Mecz w Olsztynie pomiędzy Stomilem a Motorem Lublin kończył zmagania w 24. kolejce drugiej ligi i zapowiadał się jako jej największy hit. Gospodarze przed meczem zajmowali siódme miejsce w ligowej tabeli i mieli tylko trzy punkty więcej niż ósmy Motor. Na wiosnę oba zespoły jeszcze nie przegrały, ale Stomil zremisował wszystkie cztery mecze, a lublinianie wygrywali cztery razy. Ponadto drużyna Goncalo Feio w lidze była niepokonana od 29 października, kiedy przegrała 0:1 z Polonią Warszawa. W rundzie jesiennej lublinianie wygrali ze Stomilem 1:0 po golu Leszka Jagodzińskiego.

Zobacz wideo Zieliński: Czesi grali to co chcieli, nie było nam łatwo

Koniec zwycięskiej drogi Motoru Lublin. Stomil Olsztyn bliżej baraży o awans do pierwszej ligi

Piłkarze Szymona Grabowskiego dobrze rozpoczęli spotkanie i odpierali kolejne ataki lublinian. Tworzyli również szanse w ofensywie i już druga z nich zakończyła się strzeleniem gola. Najlepiej w polu karnym odnalazł się Hubert Krawczun i wyprowadził Stomil na prowadzenie 1:0 w 29. minucie gry. Wynik udało się utrzymać do końca pierwszej połowy.  

W drugiej odsłonie to Motor atakował zdecydowanie częściej, co potwierdza posiadanie piłki na poziomie 65 procent. Piłkarze Goncalo Feio nie byli jednak w stanie kreować klarownych sytuacji na strzelenie gola. Z rytmu piłkarzy mogła wybić również gigantyczna ulewa, a później przerwanie meczu z powodu użycia środków pirotechnicznych przez miejscowych kibiców. Stomil szczelnie bronił i próbował odgryzać się lublinianom z kontrataku. Piłkarze trenera Grabowskiego dopięli swego i w 79. minucie po rozegraniu rzutu wolnego na 2:0 podwyższył Igor Kośmicki.

Siedem minut później rzut karny wywalczył Kamil Wojtkowski, a na bramkę zamienił go kapitan Motoru Rafał Król i było 2:1 dla gospodarzy. Doliczony czas gry trwał ponad 10 minut i piłkarze Feio w samej końcówce mieli jeszcze szansę na remis, ale gospodarze ofiarnie wybijali piłkę z linii bramkowej po dużym zamieszaniu w polu karnym. Doszło również do kłótni zawodników i sztabów obu zespołów, czego efektem była czerwona kartka dla trenera bramkarzy Motoru Marcina Zapała. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pierwsza wiosenna porażka Motoru i pierwsza wygrana Stomilu oznacza, że olsztynianie znaleźli się na szóstym miejscu w tabeli. Na razie gwarantuje im to udział w barażach o awans do pierwszej ligi. Z kolei Motor pozostał na miejscu ósmym, ale do Stomilu traci już sześć punktów. Lublinianie mają do rozegrania jeszcze dziesięć kolejek, ale w nich będą musieli zmierzyć się m.in. z liderującą Kotwicą Kołobrzeg i trzecią Polonią Warszawa. Bezpośrednio do pierwszej ligi awansują drużyny z pierwszej i drugiej lokaty, a zespoły z miejsc 3-6 zagrają w barażach. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA