Niedzielne mecze eliminacji do mistrzostw Europy rozpoczęły się od sporej sensacji. W pierwszym meczu tego dnia Kazachstan nieoczekiwanie pokonał na własnym stadionie reprezentację Danii 3:2. Kibice mieli nadzieję, że spotkania, które rozpoczęły się o godzinie 18:00, przyniosą przynajmniej tyle samo emocji.
Najciekawiej zapowiadało się starcie Anglii z Ukrainą. W pierwszej połowie byliśmy jednak świadkami bardzo jednostronnego widowiska. Piłkarze z Wysp Brytyjskich mieli wyraźną przewagę i pewnie prowadzili 2:0 po golach Harry'ego Kane'a i Bukayo Saki. Ukraińcy nie byli w stanie zagrozić bramce rywala i zasłużenie przegrywali. Druga część meczu wyglądała podobnie, a nasi wschodni sąsiedzi nadal mieli problemy z kreowaniem sytuacji. Ostatecznie wynik do końca meczu już się nie zmienił i Anglia pokonała Ukrainę 2:0.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W drugim meczu rozgrywanym o tej porze Liechtenstein podejmował na własnym stadionie Islandię. Zdecydowanym faworytem tego meczu byli piłkarze Arnara Vidarssona. Zgodnie z oczekiwaniami goście kontrolowali przebieg gry i po pierwszej części zasłużenie prowadzili 2:0. Na listę strzelców wpisali się David Olafsson i Hakon Haraldsson. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Islandczycy nadal mieli przewagę i skutkiem tego były trzy kolejne gole. Autorem wszystkich z nich był 33-letni Aron Gunnarsson. Goście zafundowali kibicom świetne widowisko i w końcówce meczu zdobyli kolejne bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Andri Gudjohnsen, a następnie Mikael Ellertsson. Ostatecznie Islandia pokonała Liechtenstein aż 7:0.
W trzecim meczu na stadionie w Ljubljanie zmierzyły się ze sobą drużyny Słowenii oraz San Marino. Gospodarze bardzo kiepsko prezentowali się w tym meczu. Mieli wyraźną przewagę, ale nie potrafili przekuć jej w gole przeciwko dużo słabszej drużynie. Po pierwszych 45. minutach utrzymywał się niespodziewanie bezbramkowy remis, a Słoweńcy oddali zaledwie dwa celne strzały. W drugiej części gospodarze wreszcie zdołali pokonać sanmaryńskiego bramkarza. W 57. minucie piłkę do siatki wpakował Benjamin Sesko. Chwilę później podwyższyli prowadzenie po samobójczym trafieniu Roberto Di Maio. Mimo że Słoweńcy nadal przeważali, nie byli w stanie strzelić więcej goli i skromnie pokonali San Marino 2:0. Ich występ można uznać wręcz za nieco wstydliwy.
Komplet wyników meczów z godziny 18:00
Kolejne mecze odbędą się o już w niedzielę godzinie 20:45. Będziemy świadkami między innymi starcia Włochów z Maltą oraz Portugalii z Luksemburgiem.