"Obywatele" z Manchesteru, jak potocznie nazywa się ekipę Man City, chcą uczynić swojego najlepszego napastnika najbogatszym napastnikiem Premier League. Jego obecna pensja wynosi 426 tysięcy euro tygodniowo, ale kierownictwo klubu uznało, że za wysoką formę, jaką prezentuje należy mu się podwyżka.
42 gole w 37 występach to imponująca zdobycz, Norweg szybko przekonał do siebie kibiców, sztab szkoleniowy i właścicieli. Zrobił to na tyle efektownie, że zaczęto obawiać się o to, jak długo zostanie w drużynie. Jedną z rzeczy, mających przekonać go do pozostania w Manchesterze na lata, ma być zwiększona pensja.
W nowym rozliczeniu na konto Haalanda trafi 568 tysięcy euro tygodniowo. Innym powodem, dla którego zarobki napastnika są zwiększane, jest poważne zainteresowanie Realu Madryt. Królewscy z pewnością byliby gotowi wyłożyć na transfer i kontrakt indywidualny Norwega krocie. Według portalu Transfermarkt snajper jest wart 170 milionów euro.
Jego rzeczywista wartość jest jednak trudna do oszacowania. Do ekip City trafił przed obecnym sezonem za zaledwie 60 milionów. Obawy o jego dostosowanie się do poziomu angielskich rozgrywek szybko poszły w niepamięć. Haaland jest obecnie najbardziej smakowitym kąskiem wśród ofensywnych piłkarzy obok Kyliana Mbappe.
22-latek ma umowę wiążącą go z obecnym klubem do 2027 roku. Zatrzymanie go do końca tego zobowiązania będzie dla City wyzwaniem, a przedłużenie pobytu Haalanda i jego występów na Etihad Stadium okrzyknięte zostanie organizacyjnym sukcesem.