Wolne od obowiązków dni Pierre Emerick Aubameyang wykorzystał na wizytę na Camp Nou podczas El Classico. Kibicował swoim byłym kolegom w starciu z Realem Madryt, a zaraz po zakończeniu zwycięskiego dla "Dumy Katalonii" meczu (2:1), pospieszył do nich z gratulacjami. "Zostań tu, już nie odchodź" - brzmiały okrzyki części kibiców w jego kierunku.
I rzeczywiście Aubameyang najchętniej zostałby już w szatni hiszpańskiego zespołu - według mediów zrobi wszystko, aby znowu grać dla Barcy. Warunków do spełnienia jest kilka - po pierwsze i najważniejsze - ekipa Roberta Lewandowskiego oczekuje darmowej zmiany barw klubowych. W związku ze skomplikowaną sytuacją finansową nie ma środków, by płacić za wzmocnienia.
Drugim faktem, jaki będzie musiał zaakceptować gaboński napastnik, będzie niska pensja, przynajmniej w porównaniu z tym co może zapłacić mu "The Blues". Jeśli obie te rzeczy zostaną spełnione, to powrót Aubameyanga i jego rywalizacja z Robertem Lewandowskim jest całkiem możliwa. W takiej sytuacji jednak miejsca w drużynie zaczęłoby brakować dla Ansu Fatiego i Ferrana Torresa.
Aubameyang występował już w klubie z Katalonii w 2022 roku. W 2022 roku zagrał w 18 spotkaniach, w których zdobył 12 bramek. Później przeszedł do Chelsea. Z polskim napastnikiem Robertem Lewandowski pamięta się jeszcze z czasów wspólnej gry dla Borussii Dortmund (2013-2014) - w swoim debiucie w Bundeslidze uzyskał hat tricka.