Wigan Athletic, zdobywca Pucharu Anglii z 2013 roku, popadło w ogromne tarapaty. Zespół na zapleczu Premier League spisuje się w tym sezonie fatalnie i jest bliski spadku do League One. Sytuację komplikują także problemy finansowe. Klub ma kłopoty z płaceniem piłkarzom na czas. W końcu miarka się przebrała i zawodnicy postanowili zastrajkować.
W piątek gracze Wigan nie pojawili się na treningu. Wydali za to specjalne oświadczenie, w którym szerzej nakreślili sprawę. "Nie otrzymaliśmy wynagrodzeń w tym miesiącu, a teraz są one spóźnione o dwa tygodnie. Do tego, wielokrotnie otrzymywaliśmy niedokładne informacje o tym, kiedy zaległe wynagrodzenia zostaną wypłacone i nie jest to pierwszy raz, kiedy nam się to przydarzyło w tym sezonie. Brak szacunku, jaki okazuje klub wszystkim członkom personelu, jest nie do zaakceptowania i musi się zmienić" - czytamy w oświadczeniu, cytowanym przez Sky Sports.
Opóźnienia w wypłacaniu pensji były w Wigan na porządku dziennym. Pojawiły się one już po raz czwarty w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Ponadto na początku marca klub z powodu zaległości został ukarany przez Championship odjęciem trzech punktów.
Sprawa szybko nabrała tempa. Już wieczorem pieniądze trafiły na konta piłkarzy, a za wszystko przepraszał prezes Wigan, Talal Al Hammad. "Ten problem został już rozwiązany i mogę zapewnić, że opóźnienia w wypłacie wynagrodzenia już się nie powtórzą. To po prostu nie może się powtórzyć" - zapewniał w specjalnym liście opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Problem z wypłatami dotyczy nie tylko piłkarzy, co dobitnie podkreślono w oświadczeniu. "Nie chodzi tylko o graczy, chodzi o bezpieczeństwo finansowe i dobre samopoczucie każdego członka naszej rodziny Wigan, który pracuje w klubie" - zaznaczono.
Wigan Athletic nie wygrało żadnego z ostatnich ośmiu meczów. W 38 meczach Championship uzbierało zaledwie 31 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.