Grecki związek piłkarski wprowadził niedawno wraz z szeroko zakrojoną akcją marketingową nowe koszulki. Ich prezentacji towarzyszyły hasła "Cała Grecja w jednych barwach" i "Gramy razem". Za wykonanie odpowiedzialna była firma Nike, a więc światowy krezus w branży odzieży i sprzętu sportowego.
Problem pojawia się przy dłuższym zawieszeniu oka na zaprojektowane trykoty. Według wielu osób na frontalnej części widoczna jest dużych rozmiarów swastyka, powstała z pomieszania i nasycenia barw niebieskiej oraz białej. Wywołało to w całej Grecji publiczną dyskusję, w świat sportu zaczęli się mieszać politycy.
"Rząd przyjmuje skrajnie antydemokratyczne ustawy, a do tego robi wszystko by znormalizować nazizm w społeczeństwie" - powiedział Janis Varoufakis, były minister finansów Grecji. Prezesa związku piłkarskiego HFF (Hellenic Football Federation) już dawniej wiązano ze skrajnymi prawicowymi poglądami. Teraz oskarża się go o wprowadzenie swastyk na koszulki reprezentacyjne.
Panagiotis Baltakos odpiera wszelkie zarzuty, ale związek nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Bardzo możliwe, że medialna burza, zmusi HFF oraz Nike do szybkich zmian w projekcie i wypuszczenia nowej wersji reprezentacyjnych koszulek. "To brak szacunku dla całego narodu" - powiedział Eric Edman z partii DiEM25.
W piątek Grecja zainauguruje zmagania w eliminacjach Euro 2024. W grupie B ich pierwszym rywalem będzie Gibraltar. Grecy zagrają w kontrowersyjnych koszulkach, być może będzie to pierwszy i ostatnich ich występ w tych uniformach.