Brutalny żart żony z legendy hiszpańskiej piłki. "Nie mogę wytrzymać"

- Nie mogę, nie wytrzymam, dajcie mi wody - mówiła legenda Realu Betis Joaquin, który stał się ofiarą brutalnego żartu swojej żony, która wspólnie z córką nie mogły powstrzymać śmiechu.

Joaquin to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w La Liga. 41-letni Hiszpan przez lata stanowił o sile Realu Betis, będąc jednocześnie jednym z najlepszych zawodników całej ligi. Wycieczki za granicę mu jednak nie wyszły. Mimo to doświadczony skrzydłowy nadal jest niezwykle rozpoznawalny, co wykorzystują też jego żona i córka.

Zobacz wideo Co się dzieje z Lewandowskim? Druzgocące opinie

Brutalny żart po meczu

W ostatnią niedzielę drużyna Betisu grała na własnym stadionie z Osasuną. Zespół z Sewilli zdołał wygrać 1:0, a sam Joaquin spędził na boisku osiem minut. Niedługo po powrocie do domu, na 41-letniego piłkarza czekała mała niespodzianka przygotowana przez żonę i córkę, które postanowiły zrobić sobie z niego żarty, nagrywając jednocześnie materiał video opublikowany później na Instagramie.

Susana, żona piłkarza, postanowiła przygotować dla swojego męża specyficzny poczęstunek. Gdy ten wrócił do domu, czekała na niego mała potrawka z ziemniaków z ostrymi dodatkami. Znający doskonałe umiejętności swojej żony zawodnik zdecydował się od razu spożyć przygotowany posiłek, co okazało się opłakane w skutkach.

Ostrość dania była bowiem na tyle duża, że sam zawodnik musiał szybko zareagować, by posmak w jego ustach nie spowodował wybuchu pożaru. Dosłownie kilka chwil po pierwszym kęsie, Joaquin musiał napić się wody z kranu, by pozbyć się palących przypraw ze swojego języka. W tym samym czasie żona i córka piłkarza gromko się śmiały, ciesząc się, że żart się udał. 

Walka o europejskie puchary

Jeśli chodzi o sam Betis, obecnie zajmuje on piątą lokatę w tabeli La Liga. Oznacza to, że Joaquin i jego partnerzy mają duże szanse na awans co najmniej do Ligi Europy, co z pewnością przyniosłoby dużo korzyści. Strata zespołu z Sewilli do czwartego Realu Sociedad, zajmującego obecnie pozycję gwarantującą udział w Lidze Mistrzów, to zaledwie trzy oczka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.