Gdy Leo Messi przychodził do Paris Saint-Germain, kibice w Paryżu liczyli, że z nim w składzie klub w końcu sięgnie po większe sukcesy niż mistrzostwo czy puchar Francji. Niestety, także z Argentyńczykiem na boisku PSG nie jest w stanie wygrać Ligi Mistrzów, co denerwuje nie tylko katarskie władze, ale i przeciętnych szalikowców.
Atmosferę panującą w Paryżu idealnie pokazała sytuacja sprzed niedzielnego meczu ze Stade Rennais. Kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem rywalizacji, gdy spiker wyczytywał wyjściowe składy obu drużyn, przy nazwisku Leo Messiego na stadionie zrobiło się głośno. Niestety dla Argentyńczyka, nie ze względu na fanfary, a buczenie i gwizdy.
Dla porównania Kylian Mbappe został przez kibiców przywitany niezwykle ciepło, podobnie jak pozostali gracze paryskiego klubu. Jedynie przy Messim fani postanowili wyrazić swoje niezadowolenie, najprawdopodobniej z szybkiego odpadnięcia z fazy pucharowej Champions League.
Jakby tego było mało, w niedzielne popołudnie podopieczni Christophe'a Galtiera nie zaprezentowali nic ciekawego, przegrywając z zawsze groźnym Stade Rennais 0:2 po bramkach Arnauda Kalimuendo i Karla Toko Ekambiego. Choć Messi był jednym z najlepszych zawodników na boisku, jego postawa nie przyniosła PSG nawet punktu, co delikatnie utrudniło ich sytuację w tabeli Ligue 1.
Niezadowolony z końcowego wyniku Argentyńczyk także dał upust negatywnym emocjom. Gdy piłkarze obu drużyn dziękowali sobie za walkę w całym spotkaniu, mistrz świata z Kataru zdecydował się uciec bezpośrednio do szatni, co także zarejestrowały kamery.
Choć według plotek pojawiających się w mediach Messi może opuścić Paryż już tego lata, należy podkreślić, że jest on jednym z najlepszych zawodników swojej drużyny. 35-letni piłkarz w 32 meczach w sezonie 2022/2023 zdobył 18 goli i zanotował 17 asyst, wielokrotnie będąc najlepszym zawodnikiem na placu gry.