Hannover 96 w najbliższym spotkaniu 2. Bundesligi zmierzy się z Eintrachtem Brunszwik w derbach Dolnej Saksonii. Choć zostanie ono rozegrane dopiero w niedzielę 19 marca, to już teraz jest o nim głośno nie tylko w Niemczech. Wszystko za sprawą zachowania kibiców.
Jak poinformowały niemieckie media, w nocy z czwartku na piątek grupa sympatyzująca z Hannoverem zakradła się w pobliże domów dwóch zawodników Eintrachtu. Tam zostawili żółto-niebieskie krzyże (takie barwy nosi zespół z Brunszwiku), na których napisano "19.03.23", czyli datę zbliżającego się spotkania. Ponadto pomalowano podłoże tak, aby przedstawiało kałużę krwi.
Na incydent natychmiastowo zareagowała niemiecka policja, która wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Odniósł się do niej również Wolfram Benz, dyrektor generalny Eintrachtu. - To, co wydarzyło się tamtej nocy, jest wyraźnym przekroczeniem granic. Co to ma wspólnego z tą rywalizacją? Grożenie graczom i ich rodzinom jest całkowicie niedopuszczalne. Takie działania są po prostu haniebne - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu. Zapewnił też, że Eintracht dołoży wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo piłkarzom oraz pomóc w wyjaśnieniu sprawy.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Benz zaapelował także do kibiców zespołu z Brunszwiku, aby ci nie odpowiadali na zaczepkę ze strony rywali. - Zachowajcie spokój i nie pozwólcie, aby emocje pchnęły was do głupich działań. Chcemy podejść do rywalizacji wyłącznie sportowo i odpowiedzieć na ten niesmaczny czyn w niedzielnym meczu - dodał.
Dla obu zespołów nadchodzące derby będą okazją do przerwania serii bez wygranej. Eintracht po raz ostatni dokonał tego 4 lutego w meczu z Heidenheim (2:0). Hannover czeka znacznie dłużej, bo od 8 listopada 2022 r., gdy pokonał Fortunę Duesseldorf (2:0).