Bilans wstydu reprezentanta Polski. Odbił się od kolejnego klubu. Brutalna weryfikacja

Tymoteusz Puchacz odbija się od kolejnego klubu. Obrońca wypożyczony z Unionu Berlin do greckiego Panathinaikosu Ateny spędził na boisku tylko 277 minut, czyli 28 proc. możliwego czasu gry. Wobec tego jego szansa na powołanie przez Fernando Santosa do reprezentacji Polski znacznie się zmniejsza.

Tymoteusz Puchacz odchodził z Lecha Poznań w 2021 roku za 2,5 mln euro do Unionu Berlin z łatką jednego z najbardziej perspektywicznych lewych obrońców w kraju. 22-letni wówczas piłkarz prezentował się na tyle dobrze, że ówczesny selekcjoner Paulo Sousa zabrał go na mistrzostwa Europy, gdzie zagrał we wszystkich trzech meczach. Od tamtej pory jego kariera mocno wyhamowała.

Zobacz wideo

Tymoteusz Puchacz gra niewiele w Grecji. Fatalna statystyka

Przygoda z Unionem Berlin zaczęła się dla niego fatalnie. Przez pierwsze pół roku nie zadebiutował nawet w Bundeslidze, grał jedynie w Lidze Konferencji Europy, gdzie zbierał przeciętne noty. W końcu  wysłano go na półroczne wypożyczenie do tureckiego Trabzonsporu. Tam Puchacz zaczął grać regularnie i udało mu się nawet zdobyć mistrzostwo Turcji.

Powrót do Niemiec jednak ponownie okazał się rozczarowaniem. Polak, co prawda zadebiutował w Bundeslidze (59. min z Borussią Moenchengladbach), ale na tym skończyła się jego przygoda. Postanowiono go wypożyczyć, tym razem do Grecji. W Panathinaikosie jego sytuacja znacznie się nie poprawiła.

Tymoteusz Puchacz zagrał od przybycia do nowego zespołu w 10 spotkaniach, ale pod względem rozegranych minut nie wygląda to dobrze. Zwłaszcza od pewnego czasu. Obrońca uzbierał ich tylko 277 w lidze (28 proc. możliwych minut) i nie strzelił gola ani nie asystował przez cały ten czas. Ostatni raz od pierwszej minuty zagrał 5 lutego przeciwko PAS Lamia. Od tamtego meczu zalicza w zasadzie tylko epizody, kolejno: 10, 4, 17, 3 i 14 minut na placu gry.

Pomimo tego zespół Polaka radzi sobie świetnie w rozgrywkach ligowych. Jest liderem tabeli i ma dwa punkty przewagi nad drugim AEK-iem Ateny. Nieco gorzej poszło im w Pucharze Grecji. Tam odpadli na etapie ćwierćfinału. Puchacz zdążył rozegrać trzy mecze w tych rozgrywkach i spędzić na murawie 175 minut.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wobec tego Polak może poważnie się zastanawiać czy znajdzie się wśród powołanych przez Fernando Santosa na marcowe mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy z Czechami i Albanią. Pierwsze starcie odbędzie się na wyjeździe 24 marca, a trzy dni później Polacy podejmą Albańczyków na Stadionie Narodowym.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.