Infantino prezesem FIFA został w 2016 r. Szwajcar znany jest ze specyficznych i kontrowersyjnych pomysłów. Od momentu przejęcia władzy zaskoczył m.in. powiększeniem mundialu do 48 drużyn, a także kompletnie nowym formatem Klubowych Mistrzostw Świata.
Już w najbliższy czwartek odbędzie się kongres FIFA. Jednym z głównych punktów obrad będzie wybór nowego prezesa organizacji. Każda z 211 federacji narodowych może oddać jeden głos. Infantino nie musi się martwić o swoją przyszłość na stanowisku. Po pierwsze dlatego, że nie zgłosił się żaden inny kandydat. - Wybieranie kontrkandydata jest bez sensu. Nie miałby szans - powiedział przed mundialem prezes niemieckiej federacji Bernd Neuendorf.
Po drugie dlatego, że Szwajcar cieszy się ogromnym poparciem. Federacje kontynentalne (np. UEFA) nie mogą brać udziału w głosowaniu, ale większość z nich otwarcie popiera Infantino. Szerzej ten temat opisali dziennikarze Sportschau.de. Federacje z Azji, Afryki, Ameryki Południowej i Oceanii publicznie opowiedziały się po stronie Szwajcara. Powodem są oczywiście pieniądze, które FIFA rozdaje związkom narodowym. Niemcy informują, że początkowo kwota ta wynosiła około miliarda euro, ale w ciągu najbliższych trzech lat ma wzrosnąć aż dwukrotnie. Najwięcej zyskują na tym najbiedniejsze federacje.
- Jako mały piłkarski naród nie mamy dużego rynku. Zarówno pod względem graczy, jak i ekonomii. Jesteśmy w 90 proc. zależni od funduszy FIFA. Można to interpretować jako rodzaj kupowania głosów, ale tak nie jest. Oczywiście zwiększa to poparcie, ale FIFA zaostrzyła wymagania, które musimy spełnić, aby otrzymać pieniądze. FIFA nas rozumie i siada z nami przy jednym stole. Proponuje też pomoc - powiedział prezes piłkarskiej federacji Aruby Egbert Lacle w rozmowie z Deutschlandfunk.de. To terytorium zależne Holandii znajdujące się na Morzu Karaibskim. W rankingu FIFA zajmuje 202. miejsce (na 211).
Jedynie UEFA oraz CONCACAF (Ameryka Północna) nie popierają rządów Infantino. Otwarcie powiedziała o tym prezes norweskiego związku Lise Klaveness. - Nie popieramy go. Uważamy, że stracił wiele okazji do wprowadzenia zmian, dla których został wybrany - stwierdziła w rozmowie z Sportschau.de. Podobnie uważają także federacje Danii oraz Szwecji. Infantino jest krytykowany przez europejskie związki głównie za mundial w Katarze i przymykanie oka na łamanie praw człowieka.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Można z całą pewnością już zakładać, że rządy Infantino potrwają przynajmniej do mistrzostw świata w 2026 r. A wcale nie musi być to jego ostatnia kadencja. FIFA dała do zrozumienia, że prezes może piastować urząd maksymalnie przez trzy kadencje, ale pierwsze trzy lata prezydentury Szwajcara (2016 - 2019) nie są traktowane jako pełna kadencja, ponieważ objął stery po rezygnacji Seppa Blattera. W związku z tym Szwajcar może rządzić organizacją nawet do 2031 roku.