W minionym tygodniu Motor Lublin nie schodził z czołówek mediów sportowych w Polsce. Wszystko za sprawą skandalu wywołanego przez trenera Goncalo Feio, który obraził byłą już rzeczniczkę klubu i rzucił plastikową kuwetą w prezesa klubu Pawła Tomczyka, który przez to wylądował w szpitalu.
Tymczasem na wtorkowej, absurdalnej konferencji prasowej właściciel klubu Zbigniew Jakubas wyraził swoje poparcie dla Feio, który za swój występek musiał tylko przeczytać przeprosiny z kartki, a za to ukarał poszkodowanych - zawiesił prezesa na trzy miesiące i zapowiedział, że rzeczniczka klubu przestanie pełnić swoją funkcję. Wywołało to lawinę negatywnych komentarzy w kierunku Jakubasa i Motoru, sprawą całego zdarzenia zajęła się Komisja Dyscyplinarna PZPN, podczas gdy piłkarze Motoru publicznie wyrazili chęć dalszej współpracy z krewkim Portugalczykiem.
Całe zamieszanie nie miało złego wpływu na grającą naprawdę dobrze pod wodzą Feio drużynę Motoru Lublin. W sobotę lublinianie zrobili kolejny krok w kierunku strefy barażowej II ligi. Zwyciężyli w Kaliszu z KKS 1925 1:0. Zwycięstwo to jest tym cenniejsze, że KKS w tym sezonie radzi sobie świetnie - jest wiceliderem rozgrywek, do tego meczu nie przegrał żadnego z 14 ostatnich meczów u siebie, a w Pucharze Polski zdołał już wyeliminować Śląsk Wrocław, Widzew Łódź i Górnika Zabrze, awansując do półfinału.
Początek sobotniego meczu, rozgrywanego przy śniegu i lodowatym wietrze, należał do gospodarzy, ale na kilka minut przed przerwą to Motor objął prowadzenie, gdy w 38. minucie swojego drugiego gola wiosną po wypożyczeniu z Podbeskidzia Bielsko-Biała strzelił Kacper Wełniak.
W drugiej części gry KKS dążył do wyrównania. Po uderzeniu Michała Boreckiego świetną, ekwilibrystyczną interwencją popisał się obrońca Motoru Filip Wójcik. W innej groźnej sytuacji strzał Jakuba Wilczyńskiego przeleciał nieznacznie obok bramki Łukasza Budziłka i ostatecznie trzy punkty pojechały do Lublina.
Dzięki tej wygranej Motor Lublin z 31 punktami jest ósmy w tabeli II ligi i zbliżył się do szóstej Wisły Puławy na odległość trzech punktów, choć rywale rozegrali o jeden mecz mniej. KKS 1925 Kalisz z 39 punktami pozostaje wiceliderem rozgrywek ze stratą dwóch punktów do prowadzącej Kotwicy Kołobrzeg i przewagą jednego punktu nad Zniczem Pruszków i Polonią Warszawa.
Wspomniane Znicz i Polonia także zmierzyły się ze sobą w sobotnie popołudnie w Pruszkowie w innym bardzo ciekawym meczu 22. kolejki II ligi. Zwycięsko (1:0) z tej konfrontacji wyszli gospodarze po golu Shumy Nagamatsu w 32. minucie gry.