FC Barcelona walczy w sądzie o piłkarza. Duże ryzyko, że odejdzie za darmo

Sprawa przepisania Gaviego do pierwszej drużyny i zmiana jego numeru nie jest taka prosta. Według La Ligi FC Barcelona naruszyła zasady finansowego fair play. Władze rozgrywek odwołały się od pierwszego wyroku. Jeśli decyzja sądu po odwołaniu okaże się niekorzystna dla "Blaugrany", jej wielki talent może odejść za darmo.

Pod koniec stycznia FC Barcelona zarejestrowała Gaviego jako zawodnika pierwszej drużyny i przyznała mu numer 6 na koszulce. Z takim numerem widnieje też na oficjalnej stronie La Ligi i gra w ligowych meczach. Mimo to władze rozgrywek są pewne, że klub ze stolicy Katalonii naruszył finansowe fair play przy rejestracji Gaviego i zawarciu z nim nowej umowy. Skierowały sprawę do sądu, który orzekł po myśli Barcelony, ale La Liga się odwołała od wyroku. W najgorszym wypadku przedłużenie kontraktu z Gavim może zostać unieważnione.

Zobacz wideo Słoweńcy już wkrótce mogą mieć przewagę nad resztą świata w skokach

Konflikt Barcelony i La Ligi o Gaviego

Sprawa rozbija się przede wszystkim o nowy kontrakt Gaviego. Porozumienie z nastoletnim gwiazdorem osiągnięto już we wrześniu. Za sprawą nowej umowy FC Barcelona chciała zarejestrować piłkarza w pierwszym zespole. Musiała to zrobić do końca czerwca, żeby się zabezpieczyć przed możliwym odejściem piłkarza latem. Ale La Liga nie chce zaakceptować nowego kontraktu z Gavim.

Prezes Javier Tebas przekonywał, że FC Barcelona nie może zarejestrować Gaviego w pierwszej drużynie, ponieważ jego nowy kontrakt powinien wejść w życie dopiero w przyszłym sezonie i klub chce obejść finansowe fair play. Do tego "Duma Katalonii" musi latem zredukować budżet płacowy o 200 mln euro.

- Temat braku rejestracji Gaviego jest konsekwencją tego, że jest to rejestracja, która wpływa na następny sezon, a nie na te sześć miesięcy, dlatego nie ma z nimi nic wspólnego. Można odmówić takiej rejestracji, ponieważ w przyszłym sezonie przewidziany deficyt FC Barcelony wyniesie ponad 200 milionów euro - mówił Tebas w styczniu.

Dlatego La Liga skierowała sprawę rejestracji 18-latka do Sądu Gospodarczego numer 10 w Barcelonie. Ten uznał w styczniu, że to La Liga narusza prawa Gaviego jako pracownika "Blaugrany" i nakazała dopuszczenie rejestracji zawodnika w trybie natychmiastowym.

Liga dostosowała się do wyroku i umożliwiła rejestrację, ale zapowiedziała, że odwoła się od wyroku sądu. Według informacji dziennika "AS" złożyła odwołanie.

Władze rozgrywek upierają się przy swoim, że Barcelona narusza prawo. Oprócz tego skarżą się, że w sądzie pierwszej instancji nie miały możliwości właściwego przedstawienia zarzutów Barcelonie i nie mogły zapoznać się z główną treścią wyroku.

Jeśli sąd drugiej instancji uzna, że Barcelona złamała FFP, tak naprawdę unieważni rejestrację Gaviego i jego nowy kontrakt. Cały proces rejestracji zawodnika i jego zakontraktowania rozpocząłby się od nowa. Jeśli "Blaugrana" nie zdążyłaby tego zrobić do 30 czerwca, nastolatek miałby wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i mógłby odejść za darmo.

Na ten moment Gavi ma ważny kontrakt z FC Barceloną do 2026 r. Zawiera on klauzulę odstępnego w wysokości miliarda euro. W tym sezonie zagrał dla klubu w 35 meczach, w których zdobył dwie bramki i zanotował pięć asyst.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.