Ivana Knoll znów dała o sobie znać. Była miss Chorwacji zdobyła popularność podczas ubiegłorocznych finałów mistrzostw świata. Kobieta nic nie robiła sobie z surowych katarskich obyczajów i pojawiała się na trybunach w odważnych strojach, silnie eksponujących jej wdzięki. Szybko została okrzyknięta najseksowniejszą fanką turnieju. Jeśli ktoś myślał, że jej popularność szybko przeminie, to grubo się mylił.
Chorwacka modelka robi bowiem wszystko, by nadal było o niej głośno. Złożyła m.in. zaskakującą propozycję, by stać się ambasadorką kolejnych mistrzostw świata FIFA. Poza tym coraz częściej pojawia się pośród innych celebrytów. Ostatnio widziano ją na imprezie z legendą boksu Floydem Mayweatherem, a Nowy Rok spędziła z hollywoodzkim aktorem Jamiem Foxxem. Wciąż oddaje się także swojej pasji, czyli kibicowaniu na piłkarskich stadionach. W tym celu podróżuje teraz po całej Europie. Po wycieczce do Londynu, gdzie obejrzała mecz Arsenalu z Manchesterem City, wybrała się do Paryża. Ze stolicy Francji nie będzie miała jednak miłych wspomnień.
Knoll udała się tam z dwoma walizkami, a została już tylko z jedną. Zaraz po przylocie padła ofiarą kradzieży. Swoją niedolą podzieliła się na InstaStories. - Właśnie przyjechaliśmy, a już ukradli moją mniejszą walizkę. Zawsze jesteśmy bardzo mile widziani przez złodziei w Paryżu - napisała, sugerując, że podobną sytuację w tym mieście przeżyła już wcześniej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Później influencerka postanowiła nieco szerzej opowiedzieć fanom, co zaszło. Podzieliła się specjalnym nagraniem. - Witam z Paryża. Chcę tylko powiedzieć, że u mnie wszystko w porządku. Po prostu okradli mnie jak zwykle w Paryżu. Kiedy przyjechałam ostatnim razem, zabrali moją torbę i portfel, a teraz wzięli walizkę. Zabrali mi wszystkie sukienki. Nie wiem, co założę dziś wieczorem - mówiła.