Po nogach Polaka przejechał walec. A on wygrywa z najlepszymi piłkarzami świata

Marcin Oleksy pokonał największe gwiazdy piłki nożnej i otrzymał nagrodę im. Ferenca Puskasa dla autora najpiękniejszego gola roku. To pierwszy zawodnik ampfutbolu w historii, który został wyróżniony w ten sposób przez FIFA. Oleksy to były bramkarz, którego karierę w piłce jedenastoosobowej przerwał fatalny wypadek sprzed 13 lat. Po jego nogach przejechał walec.

W poniedziałek Marcin Oleksy świętuje, a jego osobę oklaskują największe gwiazdy - Lionel Messi czy Kylian Mbappe. Sukces polskiego ampfutbolisty to jednak także okazja, by przypomnieć jego długą, krętą i ciężką drogę na salony FIFA. Życie Oleksego zmieniło się 20 listopada 2010 r. Miał wtedy 23 lata. Grał w piłkę, ale w odmianę jedenastoosobową. Był obiecującym bramkarzem. Z futbolu się nie utrzymywał - pracował przy robotach drogowych. Aż do feralnego dnia.

Zobacz wideo Premier obiecał kilkadziesiąt hal sportowych. Powstało pięć. Minister wyjaśnia, dlaczego tak mało

"W tamtym momencie nie martwiłem się o nogi, a w ogóle o swoje życie"

- Szef wysłał nas, abyśmy załatali dużą wyrwę w asfalcie. Sprawca wypadku wjechał autem w 150-kilogramowy walec, który przeleciał mi przez nogi. A "poprawił" samochód - wspominał kilka tygodni temu w rozmowie ze Sport.pl Oleksy. - Padłem na ziemię, ale początkowo nie czułem, żeby coś się stało. Podniosłem się na rękach i zobaczyłem, że auto jest mocno roztrzaskane. Mój wujek biegał, krzyczał, ale nie pamiętam wiele. Dopiero jak się odwróciłem w stronę nóg, to były dosyć mocno pokiereszowane. Ta później amputowana była już jakby po skosie. Wtedy przyszła świadomość, że jest kiepsko, ale w tamtym momencie nie martwiłem się o nogi, a w ogóle o życie.

- To nie był łatwy okres. Przez dwa lata poruszałem się na wózku, potem przyszła proteza, ale wówczas nie myślałem o piłce. Żona urodziła syna i trzeba było myśleć o zapewnieniu im bytu - przyznawał Oleksy.

Powrót do piłki zajął trochę czasu, ale w końcu ten moment nadszedł. - Wypadek miałem 19 listopada 2010 r., a pierwszy trening AMP futbolu w Poznaniu odbyłem 14 listopada 2019 r. Kiedyś obiecałem sobie, że jak będę miał syna, to będę chciał zagrać z nim w piłkę. Kiedy podrósł, poszliśmy na boisko. Wróciły wspomnienia i zacząłem szukać zajęcia przy futbolu. Trener Akademii "Dziesiątki" poprosił mnie o zajęcie się młodymi bramkarzami, aby z nimi potrenować. Pierwszy trening przyniósł mi tyle frajdy, że poczułem głód piłki - mówił nasz rozmówca, który chwilę później udał się na pierwszy trening AMP Futbolu.

Sprawiło mu to sporo frajdy. Szybko złapał swobodę, choć miał problemy z poruszaniem się o kulach czy musiał zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Było jednak widać jego doświadczenie, mimo że wcześniej był bramkarzem, co, jak sam przyznaje, pomaga mu dziś w zdobywaniu bramek. - Teraz jestem napastnikiem, przez tyle lat się z nimi mierzyłem jako golkiper i znam ich zachowania oraz zamiary. Wiem, jak reagują w danych sytuacjach i jest mi łatwiej - śmiał się Oleksy. Debiutował w 2020 r. W pierwszym meczu zdobył bramkę, aby po 20 minutach złamać kość strzałkową. To jednak go nie zatrzymało. Po rehabilitacji wrócił i został objawieniem rozgrywek oraz został powołany do reprezentacji Polski.

Ta bramka to nie jest dzieło przypadku, a treningu

Teraz FIFA wyróżniła jego przewrotkę z listopadowego meczu ampfutbolowej ekstraklasy Warta Poznań - Stal Rzeszów (4:0). O efektownym golu Oleksy opowiadał tak:

- Piłka trafiła do Dawida Nowaka i szeroko się uśmiechnąłem, gdy kopnął z pierwszej. Tor lotu był tak fajny, że już wiedziałem, co chcę z nią zrobić. Spojrzałem wokół siebie, że obrońca nabiega na mnie z tyłu i miałem trochę czasu. Była na odpowiedniej wysokości, że musiałem to zrobić. Uderzenie było tak czyste, że poczułem je na nodze. Jak upadałem, to kątem oka spoglądałem, jak wpadła do siatki.

To był 7 listopada. Warta Poznań pewnie 4:0 pokonała Stal Rzeszów w meczu ampfutbolowej ekstraklasy, a garstka fanów na trybunach obiektu zobaczyła być może najpiękniejszego gola w swoim życiu.

- Wiedziałem, że to mega sprawa, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Czułem, że ten gol może się odbić mocnym echem w środowisku ampfutbolowym czy delikatnie wyjść poza nie, ale nie spodziewałem się, że aż tak - radował się zawodnik, który liczy, że gol jeszcze mocniej rozreklamuje AMP futbol.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.