Choć granie w lidze rosyjskiej stało się obecnie dla zagranicznych zawodników co najmniej problematyczne pod względem wizerunkowym, nie zabrakło grupy piłkarzy, która nie ma związanych z tym moralnych dylematów. Jednym z nich jest Eric Bicfalvi, który postanowił nie rozwiązywać kontraktu z Uralem Jekaterynburg, czując się Rosjaninem.
Bicfalvi, dziewięciokrotny reprezentant Rumunii, w przeszłości grający w takich klubach jak Steua Bukareszt czy Wołyń Łuck, trafił do Rosji latem 2016 r. W klubie z Tomska rozegrał rundę, a potem trafił do Uralu Jekaterynburg, gdzie gra do dziś. Jak sam przyznał sam, jego adaptacja w Rosji przebiegła bardzo szybko.
- Mogłem w Rosji być już wcześniej, bo gdy grałem w Chinach miałem kilka ofert. Ostatecznie wszystkie odrzuciłem, ale co się odwlecze to nie uciecze i podpisałem kontrakt z Tomskiem pół roku później. Z aklimatyzacją nie miałem problemu. Grałem już wcześniej w Ukrainie i tam nauczyłem się kilku zwrotów po rosyjsku. Do tego tutejsza kultura jest bardzo podobna do rumuńskiej. Mowa tu m.in. o jedzeniu, sposobie życia ludzi czy nawet religii - powiedział Bicfalvi w rozmowie ze "sport-express.ru".
Latem wybije dokładnie siedem lat od rozpoczęcia przez rumuńskiego piłkarza kariery w lidze rosyjskiej. W międzyczasie 35-latek nie tylko nauczył się języka, ale przesiąknął krajem, który stał się jego nowym domem. Przez to Bicfalvi obecnie czuje się Rosjaninem.
- Zdaję sobie sprawę, że kibice uważają mnie za legendę lub gwiazdę, ale ja tak siebie nie postrzegam. Oczywiście przesiąknąłem Rosją. Nauczyłem się języka, szybko zrozumiałem kulturę i zacząłem czytać po rosyjsku. Myślę, że po tylu latach spędzonych w tym kraju stałem się Rosjaninem - dodał piłkarz.
Gdy rok temu wybuchła wojna w Ukrainie, zawodnicy grający dla rosyjskich klubów mieli możliwość rozwiązania swoich kontraktów i odejścia do innych europejskich drużyn. Bicfalvi nie zdecydował się na taki ruch ze względu na lojalność wobec Uralu. Z tego też względu, drużyny z zachodniej Europy przestały się z nim kontaktować w sprawie potencjalnego transferu.
- Zasadniczo miałem opcje wyjazdu na Zachód co pół roku. Ostatnia pojawiła się wraz z początkiem operacji specjalnej, kiedy mogliśmy odchodzić za darmo. Ale stwierdziłem, że nie będzie to w porządku wobec Uralu. Jestem lojalny i zawsze to podkreślam. Od tej pory nikt się nie odzywał - powiedział Rumun.
W sezonie 2022/2023 Bicfalvi rozegrał 18 spotkań, strzelił pięć goli i zanotował jedną asystę. Ural zajmuje obecnie 10. miejsce w tabeli ligi rosyjskiej, mając na koncie 21 punktów. Strata do liderującego Zenita Sankt Petersburg wynosi 21 punktów.