Stephane Dalmat opowiedział wstrząsającą historię, jak się staczał. "Prawie umarłem"

- Byłem w śpiączce przez sześć dni i doznałem dwóch zatrzymań akcji serca - powiedział Stephane Dalmat. Były reprezentant Francji po zakończeniu kariery odciął się od futbolu. W tym czasie miewał stany depresyjne i nadużywał alkoholu. O wszystkim szczegółowo opowiedział dziennikowi "Le Parisien".

Stephane Dalmat to były piłkarz, który karierę zaczynał we francuskim LB Chateauroux, ale zdecydowanie bardziej kojarzony jest z występów w Sochaux, Olympique Marsylii, PSG czy Bordeaux. Poza Francją dał się poznać szerszej publiczności, reprezentując barwy Tottenhamu i Interu Mediolan. Pomocnik zakończył karierę w 2012 roku i wtedy zaczął się jego koszmar.

Zobacz wideo Nadchodzą sensacyjne powołania Santosa. Gigantyczny problem na start

Były piłkarz PSG opowiedział o problemach z alkoholem 

44-latek udzielił ostatnio wstrząsającego wywiadu francuskiemu dziennikowi "Le Parisien", gdzie opowiedział, jak wyglądało jego życie, gdy przestał grać w piłkę. Stephane Dalmat nie mógł się odnaleźć i zaczął uciekać od rzeczywistości, a pomagał mu w tym alkohol. 

- Przez prawie rok tonąłem. Moja żona wyjechała i zostałem sam w swoim domu w Bordeaux. Zastanawiałem się, walczyłem z czarnymi myślami. Nie lubiłem siebie, więc zacząłem pić i to zupełnie sam - wyznał 27-krotny reprezentant Francji. Był to ciąg dalszy jego problemów. W 2009 roku, podczas gry w Sochaux został zatrzymany przez policję pod zarzutem pobicia żony i interweniującego policjanta.

Alkohol nie był jego jedynym problemem. Zawodnik miewał stany depresyjne. Bardzo wiele zmienił jego wypadek, do którego doszło w 2017 roku. Francuz poruszał się skuterem po ulicach Bordeaux. - Jechałem o wiele za szybko na przejeździe tramwajowym, straciłem kontrolę i wylądowałem na słupie. Byłem w śpiączce przez sześć dni i doznałem dwóch zatrzymań akcji serca. Prawie umarłem - wspomina Stephane Dalmat. Po długiej i żmudnej rehabilitacji udało mu się dojść do siebie. Uważa, że to był cud. Od tamtej pory ponownie zaczął prowadzić normalne życie.

Pomimo że po zakończeniu kariery odciął się od futbolu, ogłosił, że w najbliższym czasie zamierza ponownie związać się z piłką. W jego planach jest stworzenie klubu w pobliżu miejsca swojego urodzenia - Tours.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Piłkarz wspomniał również, o czasach piłkarskiej kariery. Ze szczególną uwagą wspomina przygodę z Interem Mediolan. - We Włoszech kochają mnie za życzliwość i współczucie. To dziwne, że zostałem tam idolem i ludzie wciąż o mnie pamiętają - dodał Dalmat.

O jego piłkarskich wyczynach w 2021 roku mówił z kolei jego kolega z czasów występów w Tottenhamie - Bobby Zamora. Piłkarz podzielił się opinią o Stephanie Dalmacie w podcaście Off the Hook Jimmy'ego Bullarda. - Był fantastycznym graczem. Był silny, szybki, potężny, nie można było odebrać mu piłki. Miał tę typową francuską arogancję. Grał w kilku wielkich klubach, ale nikt nie mógł nim zarządzać. Był po prostu absolutnym wariatem - opowiadał angielski napastnik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.