W sobotę rano z Turcji napłynęły bardzo smutne wieści. Agent Christiana Atsu poinformował o śmierci piłkarza. Ghańczyk zginął w trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję i Syrię. Od ponad tygodnia przebywał pod gruzami, a jego żona do ostatnich chwil liczyła na szczęśliwe zakończenie poszukiwań.
Od września Atsu był piłkarzem Hataysporu. Dzień przed tragicznymi wydarzeniami strzelił pierwszego dla tego klubu. Co więcej, było to zwycięskie trafienie. Okazało się, że Ghańczyk miał opuścić Turcję w nocy przed trzęsieniem ziemi, ale został w kraju, aby świętować zwycięstwo. Szczegóły tej historii zdradził kierownik ds. administracyjnych Hataysporu, Fatih Ilek.
- Atsu powiedział naszemu trenerowi, że potrzebuje więcej czasu przed meczem z Gaziantep FK. Spytał się, czy może odejść, jeśli znajdzie klub. Volkan Demirel (trener Hataysporu - przyp. red.) się zgodził. Nie zagrał z Gaziantep FK, ale strzelił gola w ostatniej minucie meczu z Kasimpasą. Właściwie miał wyjechać za granicę, aby odwiedzić rodzinę. Ale kiedy zagrał dobry mecz i strzelił gola, odwołał podróż. Trzęsienie ziemi miało miejsce w jego najszczęśliwszym dniu. Miał lot o 23:00, ale anulował bilet. O 4:00 nad ranem było trzęsienie ziemi. Ogromna tragedia - powiedział w rozmowie z Radyosporem.
Wcześniej przez wiele dni w mediach panował chaos informacyjny. Dziennikarze na przemian podawali informacje o uratowaniu Atsu, a następnie je dementowali. W końcu doniesienia te zostały oficjalnie sprostowane przez działaczy klubu i jego agenta.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Christian Atsu w przeszłości był piłkarzem między innymi Chelsea i FC Porto. Najdłużej występował w Newcastle United. W barwach tego klubu rozegrał 121 meczów, w których strzelił osiem goli i zaliczył 10 asyst. Atsu był także reprezentantem Ghany. W narodowych barwach pojawił się na boisku 60 razy, zdobywając 10 bramek. "Dobrze służyłeś ojczyźnie, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Spoczywaj w pokoju" - napisał oficjalny profil reprezentacji.