Podopieczni Johna van den Broma nie byli faworytami w starciu w Norwegii, więc zagrali dość zachowawczo i defensywnie. Zwłaszcza w pierwszej połowie, w której mieli problemy z przedostaniem się na połowę przeciwnika. Po zmianie stron wyglądało to już znacznie lepiej i to "Kolejorz" miał najlepszą sytuację w meczu, którą zmarnował Filip Marchwiński.
Bezbramkowy remis został przyjęty optymistycznie w kontekście rewanżu w Poznaniu, ale obraz meczu i sposób gry mistrzów Polski nie przypadł do gustu każdemu. - Lech Poznań w Norwegii pokazał prymitywną i średniowieczną piłkę, niegodną mistrza Polski. Powróciły wspomnienia z mistrzostw świata. Tam reprezentacja Polski zagrała średniowieczną, żenującą piłkę, ale awansowała do 1/8 finału. Lech zagrał futbol przedpotopowy, ale zdobył punkt - napisał w swoim felietonie dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Marek Wawrzynowski.
Dodał, iż norweska piłka nożna zawsze kojarzył się z prostą, fizyczną grą, a drużyna Bodo/Glimt na tle Lecha wyglądała jak artyści futbolu. - Zawodnicy Johna van den Broma wyglądali przy nich jak drwale, kierowcy ciężarówek i pracownicy firm przeprowadzkowych, którzy po godzinach uprawiają amatorsko piłkę - czytamy.
Taka ocena tego pojedynku spotkała się z dużą krytyką ze strony internautów oraz kibiców Lecha, którzy doceniają klasę rywala i podkreślają, że na boisku w Norwegii brutalnie przegrywały większe marki od "Kolejorza" - w tym AS Roma aż 1:6. Na tekst dziennikarza zareagował również Grzegorz Krychowiak, który napisał na Twitterze: - Hej Lech Poznań, trzeba było przegrać 4:0 po pięknym meczu i heroicznej walce to byłby oklaski. Żenada i kompromitacja. Jak można coś takiego napisać po 0:0 polskiej drużyny w dwumeczu europejskich pucharów…
Podobnie uczynił Bartosz Salamon, piłkarz mistrzów Polski, który w czwartek rozegrał cały mecz przeciwko Bodo/Glimt. - Gdyby to był tekst reklamowany nazwiskiem autora, to bym zaakceptował, bo każdy ma prawo do własnej opinii, ale fakt, że Przegląd Sportowy pozwala na wybranie takiego tytułu, jest żenadą i kompromitacją całej redakcji tak słynnej i zasłużonej firmy - napisał na Twitterze.
Piłkarzowi "Kolejorza" - a przy okazji resztę internautów - postanowił odpowiedzieć sam dziennikarz. - Od lat piszę w podobnym tonie, chcę gry w piłkę, rozumiem, że czasem ludziom to nie pasuje, mają pretensje, nic nie poradzę, dalej wierzę, że polskie kluby mogą grać dobrą piłkę. Akurat tytułu nie dawałem, ale też nie prosiłem, żeby go zmieniono na łagodniejszy - odpowiedział na ataki Wawrzynowski.
Rewanżowe starcie Lecha Poznań z Bodo/Glimt w stolicy Wielkopolski odbędzie się 23 lutego o godz. 21:00. Wcześniej "Kolejorz" w niedzielę zmierzy się w meczu ligowym z Zagłębie Lubin.