W spotkaniu na Camp Nou widać było, że mierzą się zespoły, które powinny rywalizować na wyższym poziomie niż rozgrywki Ligi Europy. Od początku do końca meczu częstotliwość gry była niezwykle wysoka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2 po golach Marcosa Alonso i Raphinhi dla Barcelony. Dla Manchesteru United trafił Marcus Rashford oraz Jules Kounde, który zaliczył samobójcze trafienie.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak sytuacja z 80. minuty meczu, kiedy Brazylijczyk Fred odbił piłkę ręką we własnym polu karnym. Wielu ekspertów zarzuciło sędziom ogromny błąd. Podobne zdanie w tej sprawie miał szkoleniowiec "Dumy Katalonii", Xavi, który na konferencji prasowej po spotkaniu podzielił się z dziennikarzami swoją optyką.
- Dla mnie to jest wyraźny rzut karny. Poszedłem powiedzieć sędziemu, że był ewidentny. To jest moja opinia. To niczego nie zmieni. Powiedział mi, że ręka była blisko ciała, a dla mnie tak nie było. To wyraźny rzut karny - ocenił Hiszpan, cytowany przez "Football Espania".
Niestety zbyt dobrze tego spotkania nie będzie również wspominał Robert Lewandowski. Jedyne, z czego będzie zapamiętany w tym meczu to sytuacja z 11. minuty, kiedy doszło do jego starcia z Varanem. Polak nie zdołał wpisać się na listę strzelców, choć był bardzo blisko przy golu na 2:2. Ostatecznie Raphinha cieszył się z gola.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Barcelona powróci teraz do rozgrywek ligowych, w których w najbliższą niedzielę zmierzy się z Cadiz. Rewanżowe spotkanie z Manchesterem United odbędzie się za tydzień w czwartek 23 lutego na stadionie Old Trafford w Manchesterze.