Do 42. minuty piłkarze Al-Ahly utrzymywali bezbramkowy remis z Realem Madryt w półfinale klubowych mistrzostw świata. Wicemistrzowie Afryki z poprzedniego sezonu byli bliscy dowiezienia niespodziewanego remisu do przerwy, jednak w samej końcówce pierwszej połowy popełnili fatalny, niewymuszony błąd w obronie.
Najpierw nie najlepiej głową zagrał środkowy obrońcy Al-Ahly - Mohamed Abdelmonem. Chwilę później jeszcze gorzej, bardzo niedokładnie podał Aliou Dieng. Sytuację mógł jeszcze uratować Mahmoud Metwaly, jednak nie trafił w piłkę, czym otworzył drogę do bramki dla Viniciusa Jr.
Brazylijczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Egipcjan - Mohamedem El Shenawym - i spokojną, precyzyjną podcinką dał Realowi prowadzenie 1:0. Prowadzenie, które mistrzowie Hiszpanii i zdobywcy Ligi Mistrzów bardzo szybko podwyższyli.
Już minutę po przerwie drugą bramkę dla drużyny Carla Ancelottiego zdobył Federico Valverde. I tym razem także można mieć sporo zastrzeżeń do obrony Al-Ahly. W 46. minucie Luka Modrić zagrał piłkę między trzech piłkarzy, dzięki czemu w znakomitej sytuacji znalazł się Rodrygo.
Chociaż El Shenawy odbił uderzenie Brazylijczyka, to przy dobitce Valverde był bezradny. Urugwajczyk zebrał piłkę, prostym zamachem oszukał jednego rywala i wbił piłkę do pustej bramki, zdobywając drugą bramkę dla Realu.
Ta sytuacja nie załamała Egipcjan, którzy w 65. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Gola strzelił Ali Maaloul, który pewnie wykorzystał rzut karny. Ten został podyktowany za faul Edouardo Camavingi na Husseinie El Shahacie.
Mistrzowie Hiszpanii mogli odpowiedzieć w ten sam sposób w 87. minucie. Mogli, ale rzutu karnego nie wykorzystał Modrić. Chorwacki pomocnik uderzył w swój prawy róg, ale jego zamiary wyczuł El Shenawy, który odbił piłkę.
To, co nie udało się Modriciowi, udało się Rodrygo, który pięć minut później rozegrał fenomenalną akcję z Danim Ceballosem, podwyższając na 3:1. Realowi było jednak mało. Kilka chwil po trafieniu Brazylijczyka wynik spotkania na 4:1 ustalił 21-letni napastnik Sergio Arribas.
Real, który jest rekordzistą pod względem wygranych w KMŚ, w niedzielę będzie miał szansę na piąty taki sukces w historii. W finale zespół Ancelottiego zagra z saudyjskim Al-Hilal, które we wtorek niespodziewanie pokonało 3:2 brazylijskie Flamengo. Finał w sobotę, początek meczu o 20:00.