Real Madryt, brazylijskie Flamengo Rio de Janeiro, saudyjski Al Hilal i egipskie Al Ahly - to czołowa czwórka rozgrywanych w Maroku Klubowych Mistrzostw Świata. We wtorek rozegrano pierwszy półfinał tego turnieju, w którym w Tangerze Flamengo zmierzyło się z Al Hilal.
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji byli mistrzowie Ameryki Południowej. Tamtejszy gigant, Flamengo, szybko jednak przekonało się, że mecz z mistrzami Azji będzie dużo trudniejszy, niż można było się tego spodziewać. Inna rzecz, że już od pierwszego gwizdka sędziego Brazylijczycy wyjątkowo konsekwentnie sami sobie utrudniali życie.
Już w 2. minucie spotkania goście mieli rzut karny po niepotrzebnym faulu Matheuzinho na Luciano Vietto. Ten, który w meczu Polska - Arabia Saudyjska na MŚ nie zdołał z jedenastu metrów pokonać Wojciecha Szczęsnego, Salem Al Dawsari tym razem uderzył nie do obrony dla bramkarza Flamengo Santosa i otworzył wynik meczu.
Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele okazji strzeleckich, ale gdy się one pojawiały, to były wykorzystywane. W 20. minucie Flamengo doprowadziło do wyrównania, gdy po podaniu Matheuzinho płaskim strzałem zewnętrzną częścią stopy do siatki trafił reprezentant Brazylii Pedro, który występował w zespole "Canarinhos" na ostatnich mistrzostwach świata.
Tuż przed przerwą Al Hilal ponownie jednak było na prowadzeniu i to raz jeszcze po rzucie karnym. W szesnastce Flamengo Luciano Vietto nadział się na Davida Luiza, ale powtórki wykazały, że Argentyńczyk został po drodze nadepnięty na ścięgno Achillesa przez Gersona. Po wideoweryfikacji sędzia Istvan Kovacs podyktował jedenastkę po faulu na Vietto, którą raz jeszcze bezbłędnie wykonał Salem Al Dawsari.
Co więcej, za swój faul Gerson obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę, przez co Flamengo w drugiej części gry musiało odrabiać straty w dziesiątkę.
Flamengo szukało wyrównania w drugiej połowie, ale zespół z Arabii Saudyjskiej był bardzo dobrze zorganizowany i kontrowało swojego przeciwnika. W 58. minucie po indywidualnej akcji Moussy Maregi w poprzeczkę trafił Khalifah Al Dawsari. W odpowiedzi kilka minut później w dobrej sytuacji nad poprzeczką uderzył głową Gabriel Barbosa.
W 70. minucie było już jednak 1:3. Po fatalnej stracie Ericka Pulgara piłkarze Al Hilal wyprowadzili zabójczą kontrę, którą pięknym strzałem od poprzeczki wykończył Luciano Vietto, który do dwóch wywalczonych rzutów karnych dołożył bramkę.
W doliczonym czasie gry swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Brazylijczyk Pedro, dopadając przed bramką do bezpańskiej piłki po uderzeniu jednego z kolegów i zdobywając bramkę kontaktową. To było jednak wszystko, na co tego dnia stać było Flamengo, które sensacyjnie przegrało z Al Hilal 2:3 i to zespół z Arabii Saudyjskiej został pierwszym finalistą Klubowych Mistrzostw Świata.
W drugim półfinale KMŚ, który zostanie rozegrany w środę w Rabacie, Real Madryt zagra z egipskim Al Ahly. Finał i mecz o 3. miejsce zaplanowano na sobotę.